Wątpliwości na temat tego, czy Stanisława Lewandowska powinna pełnić funkcję dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Lubinie pojawiły się kilka miesięcy temu. Przypomnijmy, że Lewandowska wygrała konkurs na dyrektora MOPS, po tym jak zwolniono Alicję Kamecką. Powodem tego zwolnienia miała być utrata zaufania, a Kamecka nie zgadzając się z decyzją swojego przełożonego – prezydenta Roberta Raczyńskiego – zwróciła się do Sądu Pracy. Niedawno proces się zakończył i Alicja Kamecka otrzymała odszkodowanie.
Nie mniej jednak, nie zmienia to faktu, że w konkursie na fotel dyrektorski jej kandydatura nie została uwzględniona, a wygrała go Stanisława Lewandowska. Jak się okazuje – niezgodnie z prawem.
Przyczyną dla której Lewandowska musi zostać zwolniona jest to, że obejmując fotel szefa w MOPS nie miała obowiązkowego, trzyletniego stażu pracy na stanowisku związanym z pomocą społeczną.
Decyzję o zwolnieniu Stanisławy Lewandowskiej podjął wojewoda, jako organ kontrolny dla władz miasta, jednak Robert Raczyński odwołał się od tej decyzji do Sądu Administracyjnego.
Gospodarz Lubina wprawdzie przyznał, że faktycznie Stanisława Lewandowska nie miała 3-letniego stażu w pomocy społecznej, ale sam wymóg stażu pracy spełniała, a pełniąc funkcje burmistrza Ścinawy miała do czynienia z pomocą społeczną. Jak się okazało, to było za mało. Dodatkowo można przytoczyć opinię Departamentu Pomocy i Integracji Społecznej w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej, która mówi, że stanowiska, w tym konkretnym przypadku, burmistrza, nie można uznać za staż pracy w pomocy społecznej, ponieważ idąc dalej w tym kierunku, osoba sprawująca funkcję gospodarza – czy to gminy, miasta, czy powiatu, posiadałaby staż pracy we wszystkich obszarach, którymi zajmuje się dana jednostka terytorialna.
Takie argumenty przedstawił wojewoda wydając swoją decyzją o zwolnieniu Stanisławy Lewandowskiej, jednak prezydent Lubina odwołał się od niej do Sądu Administracyjnego we Wrocławiu. Ten jednak skargę odrzucił i tym samym Lewandowska musi pożegnać się ze stołkiem.
- Jak przyjdzie do nas wyrok sądu rozwiążemy umowę z panią Lewandowską – powiedział nam Krzysztof Maj, rzecznik prasowy prezydenta.
W praktyce oznacza to czekanie na wyrok, potem Stanisława Lewandowska przepracuje należny jej okres wypowiedzenia. Po tym wszystkim władze miejsce powinny jak najszybciej ogłosić konkurs na stanowisko dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Miejmy nadzieje, że tym razem wszystko będzie zgodnie z literą prawa.