A/H1N1 – zmutowany wirus grypy, który wielu osobom spędza sen z powiek przez ostatnie miesiące. Doniesienia medialne z innych, odległych krajów, tylko niepokoiły, jednak kiedy w sąsiedniej Ukrainie wykryto wirusa, wielu mieszkańców zaczęło pytać o to, czy u nas historia może się powtórzyć. Lekarze uspokajają – nie ma powodu do paniki.
Jak ustrzec się wirusa?
Polski rząd nadal nie zdecydował czy kupić szczepionki na A/H1N1, tymczasem jest podejrzenie, że wirus zabrał z tego świata już pięć osób, choć co do ostatniej – 47-letniego mężczyzny, który zmarł 13 listopada w ciechanowskim szpitalu, występują sprzeczne informacje co do przyczyny zgonu. U wszystkich pięciu osób wykryto obecność wirusa nowej grypy.
Lekarze ostrożnie podchodzą do zagadnienia, z oficjalnych komunikatów, które trafiają do mediów wynika, że to nie epidemia, a jedynie wzrost zachorowań na grypę. W poszczególnych miastach naszego regionu zachorowalność różni się od kilkudziesięciu do kilkuset przypadków, w stosunku do okresu sprzed roku. Jak przekonują lekarze – najważniejsza jest profilaktyka. Należy dbać o higienę, uważać w kontaktach z osobami chorymi, wyrzucać zużyte chusteczki. Dużo odpoczywać, ponieważ przemęczony organizm jest o wiele mniej odporny na wirusy, a także zdrowo się odżywiać. Specjaliści radzą również aby, jeżeli nie zachodzi taka potrzeba, nie przebywać w dużych skupiskach ludzi, ani bez przyczyny nie narażać się na kontakt z chorymi, na przykład w przychodni lekarskiej.
Jeżeli zdarzy się, że poczujemy się gorzej i lekarze zdiagnozują u nas grypę, należy czas powrotu do zdrowia bezwzględnie spędzić w łóżku, do całkowitego wyzdrowienia.
Tak samo ma się rzecz w przypadku dzieci. Pediatrzy odradzają przyprowadzanie podziębionych maluchów do szkół i przedszkoli. Chore dziecko może zarazić inne, a osłabiony organizm o wiele bardziej podatny jest na wszelkie infekcje.
Lepiej myć ręce
Informacje przekazywane przez media o kolejnych przypadkach wykrycia wirusa A/H1N1 na pewno zmusiły większą liczbę osób do wizyty u lekarza pierwszego kontaktu. W przychodniach na swoją kolej oczekują tłumy, kupujemy więcej leków przeciwgrypowych, witamin i preparatów uodparniających. Z aptek zniknęły również szczepionki przeciwko grypie sezonowej i maseczki.
- Maseczki są lepsze niż nic – mówią specjaliści, choć o wiele skuteczniejsze według nich jest mycie rąk.
Maseczki zakładane na twarz mogą dużo pomóc, kiedy nosi je chory człowiek, wtedy zdecydowanie obniża się możliwość zarażenia, jednak jak przekonują lekarze, taka maseczka ma skuteczność około 20 minut. Po tym czasie należy założyć nową.