Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Zagłębie miedziowe
Płać albo odetniemy wodę

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Mieszkańcy wsi leżących na terenie Gminy Wiejskiej Lubin – Szklar Górnych i Dolnych oraz Owczar – toczą spór z Energetyką, ponieważ spółka zadecydowała o odcięciu wody tym, którzy nie zamierzają za nią płacić. Mieszkańcy na swoją obronę pokazują wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego roku 2001, na mocy którego woda ma być darmowa, ponieważ KGHM doprowadził do zatrucia wody w studniach, z których korzystano.

Suche krany to groźba, która może dotknąć około 800 mieszkańców wsi Gminy Wiejskiej Lubin. Wszystko przez to, że spółka Energetyka należąca do KGHM Polska Miedź S.A. zdecydowała się wyegzekwować pieniądze za coś, co do tej pory mieszkańcy mieli za darmo - chodzi o dostarczenie wody do ich domów.

Decyzją Urzędu Wojewódzkiego sprzed 35 lat wodę do wsi dostarczano za darmo, ponieważ Zakłady Górnicze Lubin i Polkowice zatruły wodę w studniach. Wszystko wyszło na jaw pod koniec lat 60., kiedy w stawach przemkowskich pozdychało tysiące ryb. Jak się okazało, zakłady należące do miedziowego holdingu ścieki przemysłowe wylewały do potoku Zielenica. On z kolei zasila niewielką rzeczkę, a ta wpływa do stawów przemkowskich, co w rezultacie doprowadziło do zatrucia wód gruntowych, z których czerpali mieszkańcy wsi.

Urząd Wojewódzki wydał decyzję o bezterminowym, darmowym dostarczaniu wody. Dzieci, które mogły pić zatruta wodę przebadano. U 14 procent z nich wykryto ołowicę.

W 2001 roku sprawa znów ujrzała światło dzienne, jednak wtedy mieszkańcy też stawili opór holdingowi, postarali się o przeprowadzenie badań wody i na ich podstawie Najwyższy Sąd Administracyjny wydał wyrok podtrzymujący obowiązek darmowej dostawy wody. Jednak teraz Energetyka chce pieniędzy za to, żeby po odkręceniu kurków w kranach coś z nich leciało.

Zmiany jakie Energetyka usiłuje wprowadzić do kilku miesięcy, spowodowane są między innymi zmianą Prawa Ochrony Środowiska z 2004 roku, która anulowała decyzję o darmowym dostarczaniu wody.

- Przez 35 lat Grupa Kapitałowa KGHM Polska Miedź SA bez żadnej zwłoki nieodpłatnie dostarczała wodę mieszkańcom Szklar Górnych i Dolnych, zgodnie z decyzją Urzędu Wojewódzkiego z dnia 29 maja 1974 roku – oświadcza zarząd Energetyki. - W związku z tym, że mieszkańcy Szklar Górnych nie podpisali umów o dostawę wody na warunkach ogólnie obowiązujących w kraju, spółka przystąpiła do kolejnych czynności, które polegały m. in. na odcięciu dostawy wody do poszczególnych posesji.

Mieszkańcy, którym grozi susza w kranach zaczęli protestować. Ich zdaniem darmowa woda im się należy i nie zamierzają za nią płacić. Uważają, że takie postępowanie jest karygodne. Nie kończy się jednak na słowach, ponieważ do prokuratury trafiają kolejne pozwy. Niektóre źródła również podają, że mieszkańcy wsi czują się zastraszani przez pracowników Energetyki i przymuszani do podpisania niekorzystnych umów.

Do sprawy włączyła się wójt gminy Irena Rogowska.

- Z jednej strony mamy takiego potentata jak KGHM, z całym zespołem prawników, a z drugiej strony konfliktu są mieszkańcy, którzy nie mają szans – powiedział nam Janusz Łucki, rzecznik prasowy gminy. - Wójt została wybrana przez mieszkańców, dlatego też wspiera ich w tych działaniach.

Jednoznacznych skutków do tej pory jednak nie widać. Energetyka jest zdecydowana zmusić ludzi do płacenia za dostarczaną im wodę, szczególnie, że mieszkańcy, którzy wprowadzili się na tereny tych wsi w przeciągu ostatnich lat najnormalniej w świecie podpisali umowy i za wodę płacą.

- Należy podkreślić, że wszyscy nowi mieszkańcy wsi Szklary Górne i Szklary Dolne, którzy wprowadzili się tam w ciągu ostatnich 10 lat i są odbiorcami wody dostarczanej przez Energetykę, płacą za nią zgodnie z zawartymi umowami – czytamy w oświadczeniu zarządu spółki. - Równocześnie ponoszą konsekwencje niegospodarności swoich sąsiadów, gdyż „darmowa woda” jest zużywana w ilościach niekontrolowanych np. do nawadniania pól, co powoduje spadek ciśnienia lub jej całkowity brak w niektórych posesjach.

Jak poinformował przedstawiciel Energetyki, do mieszkańców Szklar Górnych, którzy odesłali niepodpisane umowy zostały wysłane zawiadomienia o terminie odcięcia dostawy wody. Oprócz tego, dla mieszkańców, którzy umów nie podpisali wyznaczono zastępczy punkt poboru wody, choć jak przekonuje Energetyka, ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków nie nakłada na spółkę takiego obowiązku.

Mieszkańcy faktycznie umowy do podpisania otrzymali, jednak uważają, że zawierają one niedozwolone prawem klauzule. Niektórzy z nich są za tym, aby każda z posesji zaopatrzona została w licznik poboru wody, a odgórnie ustalono normatyw darmowego poboru. Wtedy jeżeli mieszkańcy domu pobiorą jej więcej, będą zobowiązani do zapłaty za tą nadwyżkę.

Najprawdopodobniej sprawa znajdzie swój finał w sądzie, na wyrok trzeba będzie trochę poczekać. Jednak co w przypadku kiedy mieszkańcy już teraz pozbawieni zostaną wody? Prezes Energetyki w wypowiedziach dla mediów oświadcza, że rocznie woda dostarczana do tych wsi kosztuje spółkę kilkadziesiąt tysięcy złotych, z zakręceniem kurków czekać nie może, ponieważ może zostać posądzony o niegospodarność. Z kolei mieszkańcy przekonują, że potok Zielenica nawet w zimie, przy temperaturach ujemnych, dochodzących do kilkunastu stopni poniżej zera, nie zamarza. Może to oznaczać, że wodzie przez cały czas obecne są trujące związki chemiczne z zakładów górniczych.


Ewa Chojna



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Niedziela 28 kwietnia 2024
Imieniny
Bogny, Walerii, Witalisa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl