- Chcielibyśmy podziękować tym, którzy zagłosowali w referendum, a szczególnie tym, którzy oddali swoje głosy za odwołaniem prezydenta Roberta Raczyńskiego – mówi Marek Wojnarowski z Platformy Obywatelskiej. - Był to akt dużej odwagi, żeby w ogóle pójść do referendum i zagłosować w ten sposób. 89 procent tych, który wzięli udział w głosowaniu było za odwołaniem prezydenta, a jedynie 170 osób spośród 29 tysięcy głosujących w 2006 roku, „za” prezydentem Raczyńskim ponownie za nim się opowiedziało. Wynik referendum frekwencyjnie był bardzo niski, co spowodowało, że referendum nie jest ważne i prezydent Robert Raczyński będzie pełnił tą funkcję do końca kadencji.
Tak jeden z czołowych przedstawicieli PO w naszym regionie podsumowuje referendum i frekwencję na poziomie 2,49 procent. Czy to można uważać za sukces? Tymoteusz Myrda, szef radnych powiatowych z klubu Lubin2006, prowadzący kampanię Roberta Raczyńskiego w 2006 roku uważa, że nie.
- Chciałem zauważyć, że mieszkańcy Lubina wyraźnie dali do zrozumienia, że nie interesują ich zabawy radnych i partii politycznych – powiedział nam Tymoteusz Myrda. - Nawet elektorat Platformy Obywatelskiej nie poparł wniosku o referendum, 2,5 procenta to nie jest poparcie. PO powinna uznać to za swoją największą porażkę.