Mowa tu o stworzonym niedawno Stowarzyszeniu STOP arogancji. Około 20 osób chce działać na rzecz tego miasta, a jeśli chodzi o polityczne aspekty, opinii publicznej pokazać prawdziwe oblicze działania władzy w Lubinie.
- Interesujemy się tym, co się dzieje w mieście – powiedziała Mariola Kosenko, prezes Stowarzyszenia STOP arogancji. - Uważamy, że każdy powinien ponieść odpowiedzialność za swoje kłamstwa, oszustwa, uważamy, że obywatele mają prawo wiedzieć i mają prawo patrzeć władzy na ręce. Chcemy żeby to miasto wyglądało normalnie, żeby w tym mieście nie było sporów.
Wielu mieszkańców zastanawiało się kto jest zleceniodawcą billboardów wywieszonych na terenie miasta. Widnieją na nich wizerunki osób zatrudnionych w spółkach miejskich, wraz z wysokością ich zarobków za rok ubiegły.
- Te billboardy zrobiono na nasze zlecenie – powiedział dzisiaj Roman Strojewski, członek stowarzyszenia. - Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynikało, że w spółkach miejskich jest wiele nieprawidłowości, po czym pan Robert Raczyński przyznał tym osobom, z wyjątkiem pana Myrdy, wysokie premie, nie zważając na raport NIK. Chcieliśmy aby mieszkańcy się o tym dowiedzieli.
Prezes stowarzyszenia zaznacza jednak, że nie zostało ono stworzone przeciwko Robertowi Raczyńskiemu.
- Każdej władzy będziemy patrzyli na ręce – mówi Mariola Kosenko. - Mamy nadzieję, że wesprze nas w tym prasa, która będzie ujawniać większe i mniejsze afery. Być może również nawiążemy współpracę ze szkołami, gdzie będziemy uczyć uczniów postaw obywatelskich. Osobiście bulwersuje mnie postawa przewodniczącej Związku Nauczycielstwa Polskiego (Beata Goldszajdt z Lubin 2006 przyp. red), która nawołuje do bojkotu referendum. Uważam, że nie jest to godne pedagoga i przewodniczącego ZNP, który w młodzieży i dzieciach powinien kształtować postawy obywatelskie.