Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Lubin
Raczyński się broni?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Prawdopodobnie jutro znana będzie decyzja Komisarza Wyborczego w Legnicy dotycząca listu, który prezydent Robert Raczyński przesłał do mieszkańców Lubina.

Razem z książeczką zawierającą sprawozdanie z działalności Urzędu Miejskiego w latach 2006-2009, lubinianie dostali do skrzynek pocztowych list, w którym prezydent nawołuje do bojkotu niedzielnego referendum.

„Znaleźliśmy się w samym centrum politycznej burzy, zarówno w Polsce, jak i w naszym mieście. Kolejne afery na szczytach władzy pokazują, że dla partii politycznych nie jest ważne dobro obywatela, tylko własny interes. A każdy, kto się partiom przeciwstawi jest eliminowany z życia publicznego.” - tak zaczyna się list prezydenta Raczyńskiego.

Po dalszej lekturze dowiadujemy się, że nieudzielenie absolutorium było jedynie oficjalnym powodem, dla którego w niedzielę przeprowadzone zostanie referendum. Prawdziwym powodem, według prezydenta, jest jego sprzeciw planom prywatyzacji Polskiej Miedzi.

„Kiedy w sposób stanowczy i zdecydowany, wraz z prezydentami Legnicy i Głogowa, zaprotestowałem przeciwko dalszej prywatyzacji KGHM, przedstawiciele partii w trybie pilnym zwołali sesje Rady Miejskiej. Nie patrząc na koszty, które poniesiemy wszyscy, i nie patrząc na dobro miasta i jego mieszkańców, ogłosili referendum w sprawie mojego odwołania.” - pisze Robert Raczyński. „Oficjalnym powodem był brak udzielenia absolutorium za niewykonanie budżetu, pomimo pozytywnej opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej. (...) Referendum to próba manipulacji, która ma mnie zdyskredytować w Państwa oczach. Będzie ono skuteczne tylko wtedy, jeżeli do urn pójdzie więcej niż 27 proc. mieszkańców. Nasza nieobecność na referendum będzie jednoznacznym znakiem poparcia dla mnie i jasnym sprzeciwem wobec działań partii. Ja na referendum na pewno nie pójdę, dlatego apeluję, jeżeli mnie popieracie nie idźcie na referendum!”

- W liście prezydent okłamuje mieszkańców – skomentował słowa Roberta Raczyńskiego radny Lech Duławski. - Jawnym śmiechem na sali jest to, że powodem rozpisania referendum nie jest nieudzielenie absolutorium, a sprzeciw prezydenta przeciwko prywatyzacji KGHM. To jest niepoważne, ale nasz prezydent jest taki na co dzień. Ten list tylko poświadcza i to udowadnia, że mamy nieodpowiedzialnego prezydenta. Radni miejscy uznali, że prezydent Lubina Robert Raczyński nieudolnie zarządza majątkiem miasta i nie udzielili mu absolutorium. Zasadność nie udzielenia absolutorium badała Regionalna Izba Obrachunkowa, która nie wniosła zastrzeżeń.

Po zgłoszeniu przez jedną z mieszkanek Lubina listem zainteresował się Komisarz Wyborczy, który sprawdzi, czy jego treść jest zgodna z prawem. Tym bardziej, że istnieje prawdopodobieństwo opłacenia druku z pieniędzy podatników. Wszystkie listy, a jest ich już trzy, jaskie prezydent skierował do mieszkańców, drukowane są na papierze urzędowym.

- Prezydent apeluje w liście do swoich zwolenników i takie ma prawo – powiedział nam Krzysztof Maj, rzecznik prasowy prezydenta. - Ustawodawca po to wymyślił próg ważności frekwencji w referendum, aby mieszkańcy mogli wyrazić swoje poparcie nie idąc na nie. I o to apeluje prezydent, żeby nie dać się manipulacjom partii politycznych. Ten list został sfinansowany za pieniądze stowarzyszenia popierającego pana prezydenta.

- W mojej ocenie jest to skandal, bo inaczej nie można tego nazwać, aby nawoływać do tego, aby nie iść do referendum – powiedział nam Krzysztof Olszowiak, lubiński radny. - Osobiście nie nawołuję do tego, aby głosować przeciwko panu prezydentowi. Ja proszę mieszkańców aby poszli do referendum i zagłosowali zgodnie z własnym sumieniem. Tego oczekuję. Referendum jest po to, aby mieszkańcy jednoznacznie wypowiedzieli się w tej materii, ponieważ mają do tego prawo. Jako radni jednoznacznie określiliśmy, w ostatnich czterech latach, że pan prezydent nie otrzymując absolutorium źle wykonuje swoje obowiązki. Referendum jest swego rodzaju podsumowaniem. Przecież wielokrotnie Robert Raczyński mówił, że nie boi się weryfikacji, więc pytam, dlaczego prezydent unika odpowiedzi na pytanie czy mieszkańcy chcą jego za prezydenta, czy też nie, a wręcz sabotuje referendum, które jest integralną częścią demokracji.


Ewa Chojna



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 4 maja 2024
Imieniny
Floriana, Michała, Moniki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl