Radni popierający prezydenta zdawali się znać wynik głosowania już przed sesją. – Nie odwołamy przewodniczącego bo przecież działa koalicja nienawiści – powiedział nam przed głosowaniem Andrzej Górzyński. – Już zrobili pierwszą szopkę, nie można przedstawić uchwały z uzasadnieniem. Przecież każdą uchwałę radni dostają na piśmie, a potem przedstawiciel prezydenta przedstawia ją razem z uzasadnieniem, nas nawet nie dopuszczono do głosu, od razu, że głosowanie będzie bez dyskusji. Przy projekcie uchwały nie było uzasadnienia, ponieważ nie ma takiej potrzeby chcieliśmy je przedstawić teraz. Prawda w oczy kole, przewodniczący nie chce słyszeć nic złego na swój temat.
Dzisiejszy projekt uchwały o odwołanie przewodniczącego Marka Bubnowskiego nie jest pierwszy w tej kadencji. Andrzeja Górzyńskiego zapytaliśmy o to, czy jeżeli dzisiaj się nie uda, radni opozycyjni będą próbować jeszcze raz. – Nie wiem czy jest sens to robić, bo po co, to walka z wiatrakami – powiedział radny.
Za odwołaniem przewodniczącego był również Franciszek Wojtyczka. – Marek Bubnowski publicznie wygłaszał nieprawdę nie tylko pod adresem prezydenta, ale także mojej osoby. Dobrze się stało, że Tymoteusz Myrda zastopował Marka Bubnowskiego w kłamstwach jakie wygłaszał. To niegodna postawa tak członka rady, jak też człowieka dorosłego – mówi Wojtyczka.- Według mnie taki człowiek nie powinien piastować tak zaszczytnego stanowiska jakim jest przewodniczący rady. Najlepiej byłoby gdyby przewodniczący przeprosił za takie zachowanie i sam zrezygnował z piastowania tej funkcji.
Głosowanie nad odwołaniem Marka Bubnowskiego było tajne i nie odbyło się bez problemów, ponieważ radny Sebastian Chojecki pojawił się na sali obrad w trakcie głosowania. Wynik głosowania – za odwołaniem przewodniczącego 11 radnych, przeciw było 12. Marek Bubnowski nadal będzie pełnił funkcje szefa rady.
- Jeśli chodzi o dzisiejsze zachowanie radnych, którzy poprzez wniosek formalny zadecydowali, aby przystąpić do głosowania nad odwołaniem Bubnowskiego bez dyskusji, to według mnie jest to tchórzostwo. Tym samym przewodniczący dostał przyzwolenie na dalsze mówienie nieprawdy.
- To było do przepuszczenia – skomentował głosowanie Bubnowski. – Z mojej wiedzy wynikało, że układ sił w radzie się nie zmienił. W związku z tym to była kolejna burda, kolejny konflikt, tylko po to aby zdyskredytować, według radnych Lubin 2006, stronę opozycyjną do prezydenta. To już drugi wniosek o moje odwołanie, pierwszy przezywałem bardziej, ale do następnych podchodzi się dużo spokojniej. Ta burda wywołana przez radnych Lubin 2006 zaszkodzi całej Radzie Miejskiej. Ludzie patrzą na nas jak na oszołomów i nie ważne, czy to jest Węgrzynowski z Lubin 2006, czy Bubnowski z Teraz Lubin, czy Wojnarowski z Platformy Obywatelskiej. Rada Miejska to oszołomy, kłócą się, walczą między sobą, a nic konkretnego z tej walki nie wychodzi. Tylko żeby odwołać, powołać, odwołać.. a mamy kilka ważnych problemów w tym mieście do rozwiązania, choćby obwodnica południowa, choćby to jak pozyskać pieniądze z funduszy unijnych, jak się dogadać ze starostwem w sprawie wybudowania hali. O tym to nikt nie chce rozmawiać.