Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Lubinianie ocenią prezydenta

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
W najbliższą niedzielę w Lubinie przeprowadzone zostanie referendum o odwołanie prezydenta Roberta Raczyńskiego. Nerwową atmosferę wśród lokalnych polityków można wyczuć na odległość. Poplecznicy prezydenta przekonują, że dobrze wypełnia powierzone mu obowiązki, przeciwna mu koalicja nawołuje mieszkańców do wzięcia udziału w referendum i zagłosowania zgodnie z własnym sumieniem.

Lubińskie referendum jest wynikiem nie otrzymania absolutorium przez prezydenta Raczyńskiego. Nie pierwszy raz radni negatywnie ocenili realizację budżetu i inwestycji zaplanowanych na poszczególne lata. Prezydent Raczyński nie otrzymał absolutorium już cztery razy pod rząd. Pięć lat temu formalnie absolutorium było, jednak Rada Miejska oświadczyła, że bardziej należy się ono skarbnikowi, który dbał o porządek w finansach.

Od tygodni mieszkańców bombarduje się coraz bardziej pomysłowymi billboardami, kartkami i ulotkami. Złośliwi śmieją się, że to fala referendalna, a taki tydzień jak ten powtórzy się dopiero za rok...przy okazji wyborów parlamentarnych. Najpierw w centrum Lubina, w miejscu gdzie miała powstać Galeria Rynek powieszono plakaty z wizerunkiem starosty i wicestarosty, którzy mieliby odpowiadać za dziurę w Rynku. Do skrzynek pocztowych wrzucono kartki od tajemniczego „Obywatela”, który wyliczał błędy Roberta Raczyńskiego, między innymi sławetną dziurę i brak obwodnicy w mieście. Potem lubinianie ze skrzynek wyciągnęli listy sygnowane podpisem prezydenta. W nich Robert Raczyński przekonywał, że to właśnie starosto winne jest braku galerii handlowej, a na poparcie swojej racji przytaczał fragmenty wyroku sądowego, który wycofał z obiegu prawnego decyzje starosty i wojewody. Nie wspomniał jednak o tym, że zgodnie z wyrokiem sprawa Galerii Rynek została cofnięta do ponownego rozpatrzenia...już po raz szósty.

Jeżdżąc po mieście można spotkać kolejne billboardy nawołujące do bojkotu partii politycznych, z hasłem „Stop partiom politycznym Uważaj partie polityczne manipulują”, a w ostatnich dniach kolejne z hasłem „Stop arogancji” i wizerunkami osób zatrudnionych w spółkach miejskich – Krzysztofa Kubiaka, prezesa MPO, Jarosława Wantuły, prezesa MPWiK, Tymoteusza Myrdy zatrudnionego w MPWiK i Damiana Stawikowskiego, prezesa RTBS. Plakaty opatrzone są hasłami „Raczyński płaci swoim” i kwotą jaką wspomniani panowie zarobili za ubiegły rok piastując swoje stanowiska.

- To atak na moją osobę – powiedział nam Tymoteusz Myrda, jeden z billboardowych bohaterów. – Moje zarobki zgodnie z ustawą są jawne, każdy zainteresowany może zobaczyć ile dokładnie zarabiam. Oczekuję, że pomysłodawca tych billboardów nie poprzestanie na tych kilku osobach i przedstawi w taki sposób wysokość zarobków członków zarządu powiatu i działaczy Platformy Obywatelskiej.

W ubiegłym tygodniu kolejny list, tym razem od radnego Lecha Duławskiego znalazł się w skrzynkach pocztowych. Radny nawołuje do udziału w referendum. - Prezydent kolejną kadencję marnuje na ciągłe konflikty z radnymi, Starostą, Sejmikiem Dolnośląskim i innymi. To 7 lat ciągłego wojowania, a nie budowania przyszłości – pisze Duławski. - W mieście narastają problemy, których Włodarz nie rozwiązuje, dziesiątki spraw leżą odłogiem, a Prezydent roznieca coraz to nowe spory, szukając winnych.

- Mieszkańcy Lubina powinni pójść do referendum – przyłącza się do apelu radny miejski Krzysztof Olszowiak. – Jeżeli chodzi o pracę prezydenta Lubina to mam wiele zastrzeżeń jako radny. Przypomnę, że od kilku lat prezydent nie otrzymuje absolutorium. Może dla mieszkańców jest to abstrakcja, ponieważ niewiele osób interesuje się samorządami, ale pamiętajmy, że to są nasze wspólne pieniądze. Jako wybrany przez mieszkańców z danego okręgu, nie mogę pozwolić na to, aby zapadały decyzje, które w mojej ocenie nie są do końca w interesie miasta. Pewne elementy polityki prowadzonej przez prezydenta miasta są nastawione na konflikt, nie ma żadnego dialogu. Nie twierdzę, że jestem nieomylny, ale chciałbym poznać zdanie prezydenta na temat różnych inwestycji i przedsięwzięć, a tego niestety nie ma. Nie można rozmawiać poprzez media, populistycznie twierdząc, że nie ma problemu. Karmiono nas przez wiele lat informacjami o tym, jak to miasto wspaniale się rozwija. Oprócz handlu, który rzeczywiście się rozwija, choć to zasługa naszych biznesmenów, właściwie Lubin nie rozwija się w ogóle. Miasto jest zarządzane doraźnie. Prowadzone są inwestycje, które być może są dostrzegane, jednak nie są najważniejsze. Strefa ekonomiczna, właściwie trudno nazwać to strefą, bo działa tam kilka firm, gdyby nie one, to strefy nie byłoby w ogóle. Pozostaje również kwestia nie wykonywania uchwał Rady Miejskiej, jak choćby uchwała o dopłatach do wody, drastyczne podwyżki dla mieszkańców Lubina, a nic w zamian. Inne samorządy korzystając z przywilejów starają się pomóc, a więc dotują mieszkańców. W Lubinie jest niezrozumiała sytuacja blokowania tych dotacji. Kolejny abstrakcyjny pomysł prezydenta to park jurajski. Przecież mamy ważniejsze rzeczy do zrealizowania, choćby obwodnica południowa miasta, czy remont ulicy Odrodzenia. Oczekiwałem, że projekt tego remontu jest już gotowy, tymczasem okazało się, że w ramach dotacji o które stara się miasto gotowy jest tylko projekt parku z dinozaurami, a ulica Odrodzenia, czy Kolejowa są nadal na etapie prac. Rada Miejska została sparaliżowana, do minimum ograniczono kancelarię rady, a pomoc radców prawnych przy przygotowywaniu uchwał rady jest pod kontrolą prezydenta. Dlatego namawiam mieszkańców do tego, aby wzięli udział w referendum. Ja osobiście będę głosował za odwołaniem prezydenta. Jestem przekonany, że ten marazm nie służy nikomu, a prezydent według mnie już się wypalił i powinien ustąpić komuś kto będzie miał pomysł na zarządzanie miastem, a przede wszystkim nie rodzenia konfliktów.

Odmiennego zdania jest Andrzej Górzyński, radny z ramienia Lubin 2006, wspierającego prezydenta Roberta Raczyńskiego.

- To najlepszy prezydent jakiego miał Lubin – mówi Górzyński. – On tyle zrobił dla miasta. Zlikwidował bazar gdzie były szczury i powstała tam ogromna galeria, wyremontował i ocieplił szkoły i przedszkola, dzięki prezydentowi powstał nowy, piękny stadion Zagłębia Lubin, prezydent wybudował parkingi, wyremontował drogi, całe miasto pięknieje. Nie zrobił tylko dwóch rzeczy, w których przeszkadzają mu radni z „koalicji nienawiści” i szanowna Platforma Obywatelska – chodzi tu o galerie w Rynku i hale widowiskowo-sportową.

Kiedy roztrząsa się problem rządów prezydenta nie można się obejść bez wspomnienia uchwały, która wzbudzała wiele kontrowersji, mowa tu o wspomnianych przez radnego Olszowiaka dopłatach do wody. Wielu mieszkańców za złe ma prezydentowi blokowanie pieniędzy przeznaczonych w budżecie na ten cel. Pisano pisma do Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, jednak w odpowiedzi przychodziła tylko informacja, ze dopóki gospodarz Lubina nie podpisze umowy z dostawcą wody i nie uruchomi pieniędzy z budżetu, rachunki mieszkańców nie będą obniżane.

- Wcale się nie dziwię, że prezydent nie ma pieniędzy na dopłaty do wody – powiedział nam Marian Węgielewski, mieszkaniec Lubina. – Na billboardach przeczytałem, że swoim ludziom płaci po 260 lub 380 tysięcy złotych za pracę, to niby skąd mają być pieniądze dla zwykłych mieszkańców.

- A po co komu te dopłaty – ripostuje Andrzej Górzyński. – Nie lepiej wybudować basen osiedlowy, żeby dzieci były zdrowe? Ileż w końcu mieszkańcy płacą za wodę. Ja w domku jednorodzinnym mam rachunek 100 złotych za wodę. Każdy jakby chciał, to te 30 złotych może sobie zaoszczędzić. Na szczęście prezydent nie wykonuje wszystkich uchwał koalicji nienawiści.

Na tydzień przed datą referendum zaplanowanego na 25 października lubinianie znaleźli w swoich skrzynkach kolejną ulotkę, tym razem sygnowaną przez Stowarzyszenie Teraz Lubin. Również na tej ulotce nawołuje się do wzięcia udziału w referendum. Prezydent powinien umieć współpracować ze wszystkimi, skutecznie pozyskiwać pieniądze z Unii, odzyskać od niemieckiego udziałowca własność ziemi w Rynku, wybudować obwodnice południową – chcemy drugiej „Maćkałówki” – 25 października zagłosuj na „tak” – czytamy na ulotce.

- Mieszkańcy nie powinni brać udziału w referendum – przeciwstawia się Tymoteusz Myrda, który w 2006 roku prowadził kampanię Roberta Raczyńskiego. – Każdy widzi co się dzieje, zarówno w kraju, jak i w naszym mieście. Nie dajmy się manipulować partiom politycznym. W referendum, które nam zafundowano nie chcą się wypowiedzieć mieszkańcy, tylko partie polityczne, które chcą zawładnąć miastem.

Z drugiej strony do głosowania namawia przewodniczący Rady Miejskiej, Marek Bubnowski. – W tym mieście nic się nie dzieje, jak tak ma wyglądać urzędowanie prezydenta, to wybory powinny odbywać się co roku, bo jedynie w roku wyborczym w mieście realizowane są inwestycje.

Wypowiedzi „za” referendum i „przeciw” odwołaniu prezydenta można by mnożyć bez końca. Referendum odbędzie się 25 października w lokalach, w których do tej pory odbywały się wybory samorządowe. Od wczesnych godzin poranny, do późnego wieczora lubiniane będą mogli zgodnie ze swoim sumieniem podliczyć kadencję Roberta Raczyńskiego. Aby wynik referendum był ważny do urn musi pójść 3/5 wyborców, którzy w 2006 roku oddali swoje głosy, w przeliczeniu wychodzi około 17,4 tysiąca osób.


Ewa Chojna



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 3 maja 2024
Imieniny
Jaropełka, Marii, Niny

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl