Wczoraj informowaliśmy o tym, że na sesji pojawili się młodzi lubinianie i rozwinęli transparent z pytaniem „Gdzie jest prezydent?”. W swoich wypowiedziach informowali o tym, że chcieli zrobić uwagę prezydenta na problemy miasta, młodzieży lubińskiej, a także na to, żeby pamiętał nie tylko o swoich prawach, ale również obowiązkach.
- Faktycznie ja i moi dwaj koledzy należymy do Stowarzyszenia Młodzi Demokraci – powiedział Bartłomiej Ochocki. - Jednak z nami byli koledzy z podwórka, nie rozumiem dlaczego mielibyśmy upolityczniać tą akcję i naszych znajomych. Sesja skierowana była do prezydenta, omawiane były na niej ważne sprawy dla naszego miasta, a prezydenta nie było. Jak zwykli mieszkańcy Lubina zapytaliśmy gdzie jest.