Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Lubin
Co z tymi szczepionkami?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Nie ma szczepionek na raka szyjki macicy dla gimnazjalistek, ponieważ zmianami w budżecie pieniądze przeznaczono na dopłaty do wody – tak twierdzą przedstawiciele prezydenta. Dopłat do wody też nie ma, ponieważ jak wielokrotnie powtarzał Krzysztof Maj – nie ma na to pieniędzy. Rodzi się pytanie – gdzie te pieniądze się podziały?

Od kilku dni kobiety z Partii Kobiet lub z nią sympatyzujące, zbierają podpisy pod petycją do przewodniczącego Rady Miejskiej w kwestii zabrania pieniędzy przeznaczonych na szczepionki przeciw rakowi szyjki macicy dla gimnazjalistek i przeznaczenie ich na dopłaty do wody dla mieszkańców miasta. - Życie i zdrowie jest ważniejsze od wody – przekonują przechodniów do złożenia podpisu.

Temat szczepionek, które rzekomo miały zostać zakupione z przeznaczeniem dla uczennic lubińskich gimnazjów pojawił się po raz pierwszy na początku września. Kilka dni temu Telewizja TVL Odra wyemitowała informację, w której Ryszard Zubko, naczelnik wydziału oświaty, kultury i kultury fizycznej lubińskiego magistratu obwieścił, że szczepienia gimnazjalistek miały zostać przeprowadzone we wrześniu.

Jak podają niektóre media, szczepień nie będzie, ponieważ radni przeciwni prezydentowi doprowadzili do wielu zmian w budżecie, a między nimi zabrali pieniądze przeznaczone na szczepienia i przekazali je na dopłaty do wody.

- To kolejne kłamstwo, które urodziło się w pałacu prezydenta – powiedział nam Marek Bubnowski, przewodniczący Rady Miejskiej. – Im bliżej referendum, tym będzie ich więcej. Nazwałbym to również manipulacją, próbą wprowadzenia w błąd niczego nieświadomych kobiet, zamieszania Partii Kobiet w brudna grę.

Po artykule, który ukazał się w tygodniku Wiadomości Lubińskie przedstawicielki Partii Kobiet postanowiły walczyć o swoje racje. Nie zgadzając się na lekceważenie kobiet, a tym bardziej ich zdrowia i życia, zaczęły zbierać podpisy pod petycją. Jednak jak same panie przyznają, informacji o tym, czy w budżecie faktycznie zaplanowano pieniądze na szczepionki, nie sprawdziły, nie zapytały również żadnego z radnych. Do rozpoczęcia akcji wystarczyła im informacja medialna.

- To był nasz pomysł. Planowaliśmy zakup szczepionek, pieniądze były zabezpieczone, chodzi tu o paragraf zakup usług pozostałych – powiedział nam naczelnik Ryszard Zubko. – Co roku wydajemy te pieniądze na jakieś działania związane ze zdrowiem. W tamtym roku była to profilaktyka skrzywień kręgosłupa. W tym roku chcieliśmy zakupić szczepionki. Czekaliśmy rok, warto było, bo ceny szczepionek spadły, ale radni zabrali pieniądze.

Jak mówił naczelnik Zubko, szczepienie składa się z trzech etapów, z 3-miesięczną przerwą. Koszt o jakim mówią urzędnicy to około 1,5 tysiąca złotych. – Program szczepień dotyczyłby około 700-800 dzieciaków, jeżeli rozszerzyć go na wszystkie klasy gimnazjum to branych pod uwagę byłoby od 800 do 1600 dzieciaków – mówił Zubko. – Teraz ciężko powiedzieć ile dziewczynek mogłoby być zaszczepionych, ponieważ to zależy również od zgody ich rodziców.

W momencie kiedy przeanalizujemy projekt budżetu na rok bieżący i zmiany jakie wprowadzili radni miejscy, zauważymy, że z działu „Ochrona zdrowia”, z paragrafów „Pozostała działalność” radni zabrali kwotę równo 610 tysięcy złotych i zasilili nią dostarczanie wody. Jednak ani w tabelach, ani też w części opisowej do budżetu nie ma ani słowa o szczepionkach, o które toczy się batalia.

- Nie ma tego w opisie – powiedział nam Ryszard Zubko. – Takich rzeczy się nie robi. Ta kwota jest wydawana na wszelkie usługi. Poza tym nie ma o czym mówić. Tych pieniędzy nie ma., radni wycieli i już.

Zastanawia jednak fakt, że skoro ze szczepionek pieniądze zabrano z przeznaczeniem na dopłaty do wody, a na dopłaty do wody pieniędzy nie ma, to gdzie one są? – Kto tu kłamie? – pyta Marek Bubnowski.

Przewodniczący Rady Miejskiej zapytany co zrobi z petycją, jaka planowo w następnym tygodniu trafi na jego biurko, powiedział nam, że na nią odpowie. – Jeżeli prezydent złoży wniosek o zmianę w budżecie i wskaże, że chce wydatkować pieniądze na zakup szczepionek, a do tego dołączy pełne wyliczenie obrazujące ile gimnazjalistek ma zostać zaszczepionych, ile kosztują te szczepionki, wtedy poddamy to pod obrady rady i poprzemy taki wniosek – mówi Bubnowski.

Panie z Partii Kobiet na poparcie swoich racji przytaczają przykład sąsiednich Polkowice, gdzie już od trzech lat prowadzone są szczepienia gimnazjalistek przeciw rakowi szyjki macicy.

- Od lat o tym mówiliśmy w naszym mieście – powiedział nam Ryszard Zubko. – W tym roku chcieliśmy zacząć szczepienia. Być może uda się w następnym roku.

Takim rewelacjom zdecydowanie sprzeciwia się radny Bubnowski. – Absolutnie - mówi. – jeżeli były rozmowy na temat zakupu tych szczepionek, to żaden z urzędników nie widział takiej potrzeby, podawano argumenty, że jest to za drogie.

Pozostaje jeszcze kwestia pieniędzy, które były, i których nie ma.

Rzecznik prasowy prezydenta Lubina, Krzysztof Maj, zapytany przez nas o to, kiedy zostaną uruchomione dopłaty do wody, powiedział nam – Nie będą uruchomione, nie ma na to pieniędzy. Gdzie więc są pieniądze? I czym urzędnicy planowali zapłacić za szczepionki?


Ewa Chojna



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 7 maja 2024
Imieniny
Augusta, Gizeli, Ludomiry

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl