Pod koniec marca bieżącego roku przed lubińskim sądem zakończył się proces z powództwa Alicji Kameckiej, byłej dyrektorki lubińskiego MOPS. Kamecka dochodziła sprawiedliwości uważając, że zwolnienie jej ze stanowiska było bezzasadne, żądała przywrócenia do pracy. Wyrok pierwszej instancji był korzystny dla powódki, tym bardziej, że jak argumentowała wtedy sędzia Anna Potycz-Obuchowska, sąd nie dopatrzył się rażących zaniedbań ze strony dyrektorki, a Kamecka do samego końca dostawała nagrody i premie za dobre wykonanie swoich obowiązków.
Strona pozwana, w tym przypadku prezydent Lubina, jako bezpośredni przełożony szefowej MOPS miał przywrócić ją do pracy na dotychczasowych warunkach, a dodatkowo zapłacić na rzecz powódki kwotę 3,227 złotych tytułem zwrotu kosztów sądowych oraz zwrot kosztów zastępstwa procesowego. Stało się jednak inaczej. Alicji Kameckiej na stanowisko nie przywrócono, a strona prezydenta odwołała się od wyroku. Dzisiaj w Legnicy sąd drugiej instancji uchylił wyrok jaki zapadł w Lubinie i mówił o niesłusznym zwolnieniu. Zaproponowano również ugodę – 40 tysięcy złotych dla Kameckiej i zwrot kosztów postępowania sądowego. Na takie warunki przystała była dyrektorka MOPS, obecnie nauczycielka w jednej z lubińskich szkół.
To w zasadzie kończy batalie związana z fotelem dyrektora placówki miejskiej, który od czasu zwolnienia Kameckiej zajmuje Stanisława Lewandowska, była burmistrz Ścinawy. Nasze źródła podają jednak, że i to może się zmienić, ponieważ radni miejscy na najbliższej sesji zajmować się będą właśnie kompetencjami i brakiem kwalifikacji do zajmowania przez nią dyrektorskiego stołka.