30-letni mieszkaniec powiatu lubińskiego wpadł w ręce policji, po tym jak włamał się do jednej z działkowych altanek, a dla zatarcia śladów podpalił budynek. Mało tego, razem ze strażakami gasił pożar.
31 sierpnia mężczyzna wracając z festynu około godziny 3 w nocy postanowił włamać się do jednaj z działkowych altanek. Z pomieszczenia nic nie zabrał, ponieważ jak powiedział policji, nic go tam nie zainteresowało. Jednak kiedy opuszczał altankę, dla zatarcia śladów włamania postanowił ją podpalić.
- Jak już altanka się paliła, zrobiło mu się żal i postanowił ugasić pożar – powiedział nam Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskiej policji. - W międzyczasie na miejsce dojechała jednostka ochotniczej straży pożarnej i razem ze strażakami uczestniczył w akcji.
Mężczyzna został zatrzymany 2 września. Teraz odpowie przed sądem. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.