Na styczniowej sesji lubińscy radni większością głosów przyjęli uchwałę o dopłatach za dostarczenie wody i odprowadzenie ścieków. Razem to 3 złote: 1,30 zł dopłaty do metra sześciennego wody i 1,70 zł do metra sześciennego ścieków. Dofinansowanie ma pochodzić z budżetu miasta. Przyjętą uchwałę chcieli na kwietniowej sesji anulować radni klubu Lubin 2006 sympatyzujący z Robertem Raczyńskim, ale ich wniosek przepadł w głosowaniu. Wykonanie styczniowej uchwały powierzono prezydentowi Lubina. Robert Raczyński zapowiadał, że do wody i ścieków dopłacał nie będzie. Efekt jest taki, że mieszkańcy Lubina płacą i płaczą, bo od stycznia do dziś nie mają obniżonych rachunków za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków.
Radny klubu Teraz Lubin, Oleg Herejczak postanowił przypomnieć prezydentowi miasta o respektowaniu prawa i realizowaniu przyjętej uchwały. Na jednym z budynków w centrum miasta pojawił się billboard z wizerunkiem radnego Herejczaka i apelem do prezydenta Raczyńskiego: "Panie prezydencie, kiedy zacznie pan dopłacać mieszkańcom Lubina do wody?! Każda rodzina w Lubinie traci przez pana od początku roku ok. 45 zł miesięcznie".
- To wspólna inicjatywa radnych klubu Teraz Lubin. W ten sposób przypominamy prezydentowi o swoich obowiązkach, ale także informujemy mieszkańców, że taka uchwała była i że mają prawo ubiegać się o dopłaty do wody i ścieków - powiedział nam radny klubu Teraz Lubin, Oleg Herejczak.
Czy prezydent Lubina zareaguje na ten apel? Znając podejście Roberta Raczyńskiego do tematu, to mało prawdopodobne.