Miedziowi nadal będą finansowani przez miedziowego potentata, nie ma również mowy o sprzedaży samego klubu. Ostro zaprzeczał temu nowo powołany prezes KGHM Herbert Wirth.
- Sprzedaż klubu nie jest realna – powiedział. - Tym bardziej w sensie finansowym.
Co innego jednak ciągłe finansowanie klubu. Choć Polska Miedź nie twierdzi, że zamierza wstrzymać dopływy gotówki dla piłkarzy, nie od dziś wiadomo, że nawet niektórzy przedstawiciele rządu mają pretensje o finansowanie Zagłębia przez KGHM. Czy zatem klub może stracić swoją żyłkę złota?
- Nic nie jest jeszcze postanowione – mówi Herbert Wirth. - To jest problem społeczny i jak wszyscy wiemy narastał on od lat. W ofercie społecznej stworzonej w ramach tak zwanej odpowiedzialności korporacji te elementy będą uwzględnione, jednak trudno mi teraz powiedzieć w jakim zakresie. Teraz finansujemy budowę stadionu, finansujemy klub sportowy – wymienia prezes Polskiej Miedzi. - Być może byłaby to dobra oferta dla samorządów lokalnych o włączenie się w finansowanie klubu, w końcu nazywa się on Zagłębie Lubin.
O ile zapewnienia, że klub nie trafi w obce ręce mogą uspokoić zarówno piłkarzy jak i kibiców, zupełnie inaczej może podziałać na nich jeden z pomysłów nowo wybranego prezesa Jerzego Kozińskiego. Jak już informowaliśmy, na wczorajszej konferencji prasowej prezes zapowiedział, że rozważa sprzedaż stadionu w prywatne ręce.
- Nigdzie stadiony nie należą do klubu – mówił wczoraj Koziński. - Wszędzie służą kilku drużynom, które płacą symboliczną opłatę do urzędów. To jest ciekawe rozwiązanie, myślę, że do tego będziemy dążyć, żeby znaleźć współwłaściciela stadionu, być może właściciela.
Prezes również uspakajał kibiców zaprzeczając jakimkolwiek pogłoskom o sprzedaży klubu, choć przyznał, że cały czas prowadzone są usilne starania o nowych sponsorów. - Trzeba się przyzwyczajać do myśli, że KGHM nie będzie jedynym sponsorem Zagłębia – mówił prezes. - Chwała mu za to, że jest największym sponsorem, natomiast będziemy starać się pozyskiwać innych.