Oprócz wdzięczności rodzin i bliskich ciężko chorych, swoje podziękowania za trud włożony w powstanie i funkcjonowanie lubińskiego hospicjum wyraziła również starosta Małgorzata Drygas-Majka. Z jej rąk wyróżnienia odebrali Zbigniew Warczewski, prezes Stowarzyszenia Palium, bez którego, jak wszyscy zgodnie twierdzą, hospicjum by nie powstało, Małgorzata Paluch, ordynator oddziału oraz psycholog Renata Nocko.
- Każdy moment na podziękowania jest dobry – powiedziała starosta Drygas-Majka przy okazji dzisiejszego uroczystego spotkania. - Tym ludziom mogłabym dziękować wczoraj, dzisiaj, a także jutro. Ci ludzie pracują dla tych, którzy są bardzo chorzy i ich pomocy potrzebują codziennie. Jednak na tym się nie kończy. Pomagają też bliskim i rodzinom osób chorych.
Oprócz bukietów kwiatów wręczonych przez starostę, pracownicy hospicjum i prezes Stowarzyszenia Palium otrzymali pamiątkowe tabliczki z wygrawerowanym hasłem „Człowiek otwartego serca dla hospicjum”.
- Jest to bardzo rzadki przypadek, że lokalne władze pamiętają o tym co stoi z boku, o takim miejscu jak hospicjum. Nie jest to placówka medialna, o której można opowiadać, natomiast jest ona niezbędna i konieczna – mówił Zbigniew Warczewski, który podziękował nie tylko w swoim imieniu, ale również w imieniu pozostałych członków Palium. - To grupa ludzi, która zbudowała hospicjum i dzisiaj jako stowarzyszenie wspiera działalność całego zespołu. Mamy ambicje, żeby ta placówka przez cały czas była na poziomie XXI wieku.
Prezes Stowarzyszenia Palium zaapelował również do wszystkich ludzi dobrego serca o wsparcie. Lubińskie hospicjum rodziło się przez 10 lat. Jest tam obecnie 12 miejsc, a kolejka chętnych wydłuża się każdego dnia. Stowarzyszenie podjęło już decyzje o rozbudowie placówki, o kolejnych 12 łóżek, jednak to wymaga ogromnych nakładów finansowych. Ze wstępnych szacunków wynika, że inwestycja może pochłonąć około miliona złotych. Tak jak poprzednim razem ośrodek budowano z pieniędzy pozyskanych od mieszkańców i ludzi dobrej woli przy wsparciu Polskiej Miedzi, tak i teraz stowarzyszenia liczy na dobre serca, ponieważ samo istnieje w zasadzie tylko dzięki datkom przekazanym przez podatników w ramach 1 procenta na organizacje pozarządowe.
Prezes Warczewski zapowiedział, że okres 10 lat to za długo, aby chorzy mogli czekać na wolne łóżko w hospicjum i ma nadzieję, że planowana rozbudowa placówki zakończy się znacznie szybciej.