Wczoraj przed lubińskim sądem miała miejsce kolejna odsłona procesu za słowa. Starostwo Powiatowego pozwało Krzysztofa Maja, rzecznika prasowego prezydenta Lubina, zarzucając mu, że udzielając wypowiedzi jednemu z portali miejskich i tygodnikowi lubińskiemu, wprowadził czytelników w błąd i mógł narazić powiat na utratę zaufania społecznego. Krzysztof Maj nie przyznał se do winy.
Proces toczy się o wypowiedź opublikowaną między innymi 18 września 2008 roku, w której Krzysztof Maj powiedział: „Starosta stwierdził, iż galeria nie ma zabezpieczonych miejsc parkingowych i nie wydał pozwolenia na budowę. Zadziwiający jest fakt, iż w podobnej sytuacji braku zabezpieczonych miejsc parkingowych budowa innej galerii, w pobliżu Pałacu Ślubów w Lubinie, dostała pozwolenie na budowę. Stanowisko powiatu to nieustanne sabotowanie wszelkiej działalności miasta, które urzędujące władze powiatu z determinacją prowadzą, nawet za cenę ośmieszenia się i narażenia już nie tylko na zarzut niekompetencji, ale i złośliwości.”
zarząd powiatu nie przeszedł obok takich słów obojętnie i pozwał rzecznika do sądu. Teraz Krzysztof Maj tłumaczy się dlaczego powiedział tak, a nie inaczej.
Wczoraj, przed wymiarem sprawiedliwości wyjaśniał dlaczego użył takich słów i co go do tego skłoniło.
- Mojej wypowiedzi udzieliłem świadomie po zbadaniu sprawy i zasięgnięciu opinii osób, które pracują w Urzędzie Miejskim w Lubinie – powiedział. - Wydanie pozwolenia na budowę galerii w Rynku bardzo się przedłużało, a ostatecznym argumentem żeby go nie wydać był brak miejsc parkingowych lub to, że są oddalone od galerii. W podobnym przypadku, przy Pałacu Ślubów, jak poinformowali mnie pracownicy Urzędu Miejskiego, pomimo tego, że nie było zabezpieczonych parkingów, zgoda na budowę została wydana. Umowa użyczenia, na która powołuje się starostwo została zawarta 5 grudnia 2006 roku, a pozwolenia na budowę wydano 19 maja 2006 roku, czyli siedem miesięcy wcześniej.
Jako dowody świadczące na swoją korzyść, Maj podał między innymi nawiązanie umowy pomiędzy powiatem, a miastem w kwestii zarządzania drogami na terenie Lubina. Umowa podpisana została w listopadzie 2007 roku, tymczasem w grudniu powiat zmienił zdanie i umowę wypowiedział.
Kolejnym z przemawiających na korzyść rzecznika prasowego dowodem, ma być wydanie pozwolenia na budowę obwodnicy. - Jest to ewidentny przykład na to, że proces inwestycyjny realizowany przez Urząd Miejski jest utrudniany – mówił Maj.
Po trzecie - Przesyłanie do Urzędu Miejskiego informacji o możliwości zapoznania się z dokumentami i wyznaczanie daty przed wpłynięciem dokumentów do urzędu – mówił rzecznik prezydenta.
Czwartym i ostatnim dowodem jaki przytoczył Maj przed sądem ma być wydanie pozwolenia na budowę Galerii Rynek.
- Tą sprawę badał Sąd Administracyjny we Wrocławiu, który 7 maja bieżącego roku uchylił decyzję Starostwa Powiatowego w Lubinie – powiedział Krzysztof Maj. - W uzasadnieniu wyroku podano, że Starostwo Powiatowe działało wbrew zasadzie wzbudzania zaufania obywatela do organów państwa.
Jednym z „zapalników” sprawy jest użycie przez rzecznika prasowego słowa „sabotaż”. Według Słownika wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych autorstwa Władysława Kopalińskiego, sabotaż to umyślne niewypełnianie lub wypełnianie wadliwe swoich obowiązków w zamiarze wywołania dezorganizacji, strat i szkód.
Natomiast kiedy sędzia prowadząca sprawę zapytała oskarżonego jak rozumiał sabotaż w momencie udzielania wypowiedzi mediom, ten powiedział, że rozumiał je potocznie – jako utrudnianie wszelkiej działalności i przeszkadzanie.
Obrońca Krzysztofa Maja zawnioskował o przesłuchanie świadków, osób, które miały rzecznika prasowego poinformować o zaistniałej sytuacji związanej z wydaniem pozwoleń na budowę.
Na kolejnej rozprawie powinni zeznawać pracownicy Urzędu Miejskiego – Ewa Kałuzińska, Przepiórski Zdzisław oraz Tadeusz Kielan.
Następna rozprawę sąd wyznaczył na początek października.