To było jeden z najbardziej niebezpiecznych wypadków ostatnich lat w Lubinie. 68-letni Anatol M. w swoim mieszkaniu przy ul. Topolowej pędził bimber. Nie jest to zabronione. Feralnego dnia mężczyzna postanowił przelać wytworzony alkohol z butli do kanistra. Dla podniesienia jego stężenia podgrzewał kanister na kuchence gazowej. W pewnym momencie nastąpił wybuch. Eksplozja była tak potężna, że z budynku oderwała się ściana elewacji. To cud, że mężczyzna wyszedł z tego bez szwanku.
Nieostrożny lubinianin został jednak postawiony w stan oskarżenia. Śledczy uznali bowiem, że mężczyzna nieumyślnie sprowadził zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób.
- Powołany w tej sprawie biegły z zakresu szacowania nieruchomości i budownictwa stwierdził, że uszkodzenia powstałe w budynku nie groziły natychmiastowym jego zawaleniem. Ale eksplozja mogła jednak spowodować zagrożenie dla mienia wielkich rozmiarów, gdyby uszkodzeniu uległy ściany konstrukcyjne budynku - wyjaśnia Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Anatol M. przyznał się do zarzuconego mu czynu i dobrowolnie poddał się karze. Z oskarżonym prokuratura uzgodniła karę roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres dwóch lat próby oraz grzywnę w wysokości 2 tys. zł. Sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Lubinie.