10 czerwca ubr. Zbigniew Sz. od rana imprezował ze swoimi kolegami w jednym z lubińskich mieszkań. Około godz. 9. zjawił się Jarosław M. z kolegą. Podczas libacji jeden z mężczyzn pożyczył od Jarosława M. pieniądze. Widząc, że M. posiada przy sobie dużo gotówki, "Jabol" także chciał od niego trochę "kasy". Mężczyzna jednak odmówił pożyczki. Po kilku godzinach Jarosław M. opuścił mieszkanie, a w ślad za nim ruszył Zbigniew Sz.
Gdy M. już wchodził do bloku, w którym mieszkał, został nagle brutalnie zaatakowany. Zbigniew Sz. z całej siły uderzył mężczyznę w głowę. Potem zadał mu kolejny cios w twarz. Swojej ofierze wyrwał saszetkę z dokumentami i pieniędzmi w kwocie 3700 zł.
Wkrótce potem Zbigniew Sz. został zatrzymany przez policję. Przed prokuraturą przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił jednak, że nie bił pokrzywdzonego, tylko wyrwał mu saszetkę. Zbigniew Sz. był już wcześniej karany za rozbój. Dostał za to dwa lata odsiadki. Teraz grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności.