Do wypadku doszło 29 października. W strefie bezpośredniego zagrożenia znalazło się 17 górników. Wszyscy byli od 30 do 200 metrów od epicentrum wstrząsu. W toku prokuratorskiego śledztwa ustalono, iż do wypadku nie doszło wskutek niedopełnienia obowiązków przez osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo i higienę pracy. Poszkodowani w wypadku posiadali ważne badania lekarskie, szkolenia z zakresu BHP, jak również stosowne kwalifikacje, zatwierdzenia i upoważnienia kierownika ruchu zakładu górniczego do wykonywania określonych czynności.
W ocenie śledczych wypadek w kopalni powstał w wyniku samoistnego wstrząsu górotworu, którego nie dało się przewidzieć. W czasie eksploatacji przestrzegano wszystkich ustalonych rygorów i zasad. Wykonywane obserwacje i pomiary stanu górotworu nie wskazywały na wzrost zagrożenia wystąpieniem silnego wstrząsu oraz wzrostu zagrożenia tąpaniami. Nie stwierdzono też nieprawidłowości w prowadzeniu robót. Wobec nie stwierdzenia znamion przestępstwa, prokuratura umorzyła śledztwo.