4 maja do lubińskiego Urzędu Miejskiego przysłano list polecony, w którym starosta bolesławiecki, a jednocześnie przewodniczący Konwentu Powiatów Dolnego Śląska zawarł stanowisko w sprawie tak zwanych „nierobów”, czyli wypowiedzi prezydenta Roberta Raczyńskiego na antenie jednej z telewizji regionalnych. Wtedy to, prezydent nazwał pracowników starostwa nierobami. Pracownik Urzędu Miejskiego przyjęcia listu odmówił. Co było tego powodem?
- List był zaadresowany do Roberta Raczyńskiego – powiedział nam Krzysztof Maj. - Prezydenta nie było wtedy w urzędzie, więc pracownik telefonicznie zapytał się go, czy spodziewał się jakiejś prywatnej przesyłki z Bolesławca. Prezydent oświadczył, że nie i polecił nie odebranie listu.
Jak powiedziała nam Maja Nowak, rzecznik prasowy starostwa w Bolesławcu dla nadawcy było to dość zaskakujące. - Starosta bolesławiecki, jednocześnie przewodniczący Konwentu Powiatów Dolnego Śląska zareagował zdziwieniem – powiedziała nam Nowak. - Tego typu sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy. List polecony trzeba odebrać, pokwitować odbiór, a jeżeli chodzi o zawartość listu, jego treść, można się do niej odnieść po zapoznaniu się z nią, czyli po odebraniu listu. Trudno mi odpowiedzieć na pytanie dotyczące tego dlaczego ten list nie został przyjęty. W Starostwie Powiatowym to zachowanie wzbudziło pewne zdziwienie, pierwszy raz spotkaliśmy się z taką sytuacją, tym bardziej, że list zawiera oficjalne stanowisko konwentu.
Jak się dowiedzieliśmy, starosta bolesławiecki, Cezary Przybylski w liście podjął temat wypowiedzi prezydenta Raczyńskiego, na temat pracowników Starostwa Powiatowego w Lubinie.
- W oświadczeniu Konwentu Powiatów Dolnego Śląska zostało zawarte stanowisko w którym jest mowa o barku akceptacji dla wypowiedzi prezydenta Lubina na temat negatywnej oceny działalności samorządów oraz pracowników pracujących w starostwie – mówi maja Nowak. - Trudno mi się wypowiadać na temat motywacji jaka kierowała osobą nieodbierającą listu.