Na sesji Rady Powiatu dotyczącej inwestycji w mieście Kielan w swoim wystąpieniu odniósł się do wszystkich zarzutów jakie koalicja kierowała w stronę prezydenta Roberta Raczyńskiego. Również do tego, że pomimo wcześniejszych zapowiedzi i obietnic prezydent ani złotówki nie dołożył powiatowi na remonty dróg w Lubinie.
- Prezydent się z tego nie wycofał jeszcze – powiedział Kielan. - Za ubiegły rok, była to kwota 2, 65 tysięcy złotych. Porozumienie na podstawie którego prezydent miałby przekazać do powiatu te pieniądze trafiło do nas, do urzędu 30 grudnia (2008 roku przyp. red.), o godzinie 14.00 – zaznaczył urzędnik na sesji w połowie kwietnia. - Także nie było fizycznej możliwości przekazania pieniędzy, a w ślad za tym powinny iść faktury i wszelkie załączniki, ponieważ to jest rozliczenie dotacji. Pieniądze w budżecie miasta Lubina są zapisane, w części inwestycyjnej, ale niestety Radni Miejscy nie przyjęli takiego budżetu i nie udzielili zgody na zaciągnięcie kredytu, a tam właśnie były zarezerwowane te pieniądze. Może to uczynią w przyszłości, wtedy te pieniądze znajdą się i zostaną przekazane do powiatu. Natomiast jeśli chodzi o rok 2009, sprawa jest jeszcze otwarta.
Prezydent zapowiedział, że pieniądze da, ale jak dać pieniądze, które są w ramach kredytu, którego nie zaciągnięto? Czy więc powiat ma szanse na wsparcie inwestycji drogowych ze strony miasta?
- Minęło 3,5 miesiąca, a porozumienie w dalszym ciągu nie jest podpisane – odpowiedział radnemu Kielanowi wicestarosta Piotr Czekajło. - Nie mamy również żadnych informacji co do losów tego porozumienia. Prezydent w tym porozumieniu, ani w żadnym innym oświadczeniu nie warunkował przekazania dotacji na drogi powiatowe od otrzymania kredytu. Krótko mówiąc, nie bardzo nas interesuje co pan prezydent miał na myśli deklarując publicznie, że te pieniądze przekaże.
Jak się okazuje od sesji minął kolejny miesiąc. I nadal nie widać rozwiązania tej kwestii. Jak w grudniu porozumienie podpisane przez zarząd powiatu wysłano do Urzędu Miejskiego, tak do dnia dzisiejszego druga strona nic nie zrobiła w tej kwestii.