Pisaliśmy o tym, że prezydent Robert Raczyński już po raz drugi nie pojawił się w sądzie na sprawie o tak zwane „nieroby”. Według swojego obrońcy, Piotra Latosa, w tym samym czasie miał w Warszawie odbierać statuetkę, którą zdobyła gmina.
Okazało się jednak, że prezydenta nie było ani na ławie oskarżonych, ani na warszawskiej gali, a nagrodę przyjęła dziennikarska miejskiego portalu, która sprawy komentować nie chciała.
- Pan prezydent nie stawił się na rozprawie 29 kwietnia i sąd rozprawę odroczył wyznaczając nowy termin – powiedział nam Paweł Pratkowiecki, rzecznik prasowy prezesa Sądu Okręgowego w Legnicy. - To wszystko. Na rozprawie obrońca pana prezydenta powiedział, że ten dostał pilny telefon, że musi być w Warszawie. Sąd nie badał tego, czy prezydent był tam, czy może go nie było i jakie były przyczyny jego nieobecności. Jeżeli prezydent stawi się na rozprawie wyznaczonej na 22 maja prawdopodobnie wtedy rozpocznie się przewód sądowy.
Przypomnijmy, że pozew złożyło Starostwo Powiatowe w Lubinie urażone wypowiedzią Roberta Raczyńskiego jaką wyemitowano na antenie jednej z telewizji regionalnych.