Jak już pisaliśmy proces wytoczyło Starostwo Powiatowe, które poczuło się urażone słowami prezydenta wypowiedzianymi na antenie jednej z telewizji regionalnych.
Po raz kolejny nie doszło do rozpoczęcia procesu, ponieważ w sądzie nie pojawił się Robert Raczyński. Za pierwszym razem nie dostał wezwania, a teraz – Gmina wygrała konkurs i prezydent w ostatniej chwili dostał telefon z informacją, że jego obecność na rozdaniu nagród jest konieczna – powiedział sądowi obrońca prezydenta Piotr Latos. - Wcześniej prezydent zamierzał wysłać pracownika.
Jak się okazało, sąd zajmie się dwoma aktami oskarżenia w ramach jednego procesu. Pierwszy z nich dotyczy „nierobów”, a drugi „bankruta”.
Chcemy się dowiedzieć, jak mamy się przygotować – mówił Latos. - Poza tym, twierdzimy od początku, że akt oskarżenia nie ma żadnych podstaw, a opinie wyrażane przez pana prezydenta były absolutnie uprawnione i wykażemy to wnioskami dowodowymi.
Kolejny termin rozprawy wyznaczono na 22 maja. Wtedy powinien już ruszyć proces.