Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Lubin
I to ma być sukces?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
- I to ma być sukces Straży Miejskiej – pyta nasz czytelnik wskazując na informację o przyłapaniu młodej lubinianki na zrywaniu kwiatów na skwerku przy ulicy Karkonowskiej. - Niech złapią graficiarzy, którzy niszczą elewacje budynków.

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o zatrzymaniu kobiety, która zrywała żonkile posadzone przez pracowników lubińskiego hospicjum w podziękowaniu za wsparcie placówki. Miejski monitoring zarejestrował jak kobieta taksówka oddala się z miejsca zdarzenia. Dzięki nagraniom można było ją zatrzymać. Za zniszczenie zieleni miejskiej kobieta dostała mandat w wysokości 200 złotych.

Według naszego czytelnika to marny sukces zarówno Straży Miejskiej, jak i monitoringu.

- Wielokrotnie zwracałem strażnikowi miejskiemu uwagę na to, że graficiarze niszczą ściany, a on tylko zaśmiał się i stwierdził, że czymś takim nie warto się zajmować – mówi zbulwersowany lubinianin. - Co to ma znaczyć? Wszystkie ściany posmarowane, a nikt nikogo nie złapał. I gdzie tu sukces? Gdzie tu monitoring? Kobietę zatrzymali za zrywanie kwiatków, przecież te kwiatki za kilka dni i tak by zwiędły, a zniszczone ściany straszą przez cały czas.

O sytuację w mieście zapytaliśmy Roberta Kotulskiego, komendanta lubińskiej Straży Miejskiej.

- Wszystkie obiekty komunalne takie jak szkoły, przedszkola są w zasięgu monitoringu miejskiego – powiedział nam. - W tych miejscach właściwie nie odnotowuje się takich zdarzeń jak pomalowanie ścian przez graficiarzy. Na terenie miasta to zjawisko również maleje. Problem z graficiarzami polega na tym, że przeważnie są to osoby nieletnie, które nie odpowiedzą przed sądem, często też ściganie odbywa się na wniosek właściciela zniszczonego budynku i kończy polubownie, przeważnie pokryciem kosztów przywrócenia zniszczonego miejsca do stanu poprzedniego. Trudno jest namierzyć graficiarzy, ponieważ cały proceder odbywa się skrycie. Spółdzielnie Mieszkaniowe rozwiązują ten problem w różny sposób, na terenie jednej z nich wyznaczono specjalne miejsce gdzie młodzi ludzie bez obawy przed karą mogą umieszczać swoje rysunki.

Jak się okazuje, miasto patrolują przeważnie dwa lub trzy zespoły strażników. W zależności od potrzeb są ta patrole piesze lub zmotoryzowane. Oprócz tego na każdym osiedlu jest strażnik osiedlowy, który ma pod opieką wyznaczony rejon.

Za zniszczenie cudzego mienia grożą grzywny, ale w zależności od charakteru graffiti, może się to oprzeć również o Kodeks Karny.

- Na przykład jeżeli rysunki, czy napisy mają znamiona pornografii ich autor odpowiada z kodeksu karnego – powiedział nam Robert Kotulski. - W innym przypadku zatrzymanemu sprawcy grożą grzywny.


ech



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Środa 8 maja 2024
Imieniny
Kornela, Lizy, Stanisława

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl