Pod projektem uchwały o odwołaniu przewodniczącego podpisało się sześciu radnych z klubu Lubin 2006. Na wczorajszej sesji chcieli przeforsować swój pomysł, a na miejsce Bubnowskiego powołać swojego kandydata.
- To co powiem nie jest skierowane przeciwko osobie jaką jest Marek Bubnowski, a przeciwko jego dotychczasowemu działaniu – mówił przed głosowaniem nad projektem uchwały Franciszek Wojtyczka. – Będę głosował za odwołaniem przewodniczącego, ponieważ nie sprawdził się na tej funkcji. Obecny przewodniczący Rady Miejskiej jest osobą stronniczą, która nie potrafi wznieść się nad podziałami, nie jest w stanie reprezentować wszystkich radnych. Po drugie Marek Bubnowski funkcję przewodniczącego wykorzystuje do własnych rozgrywek politycznych, a po trzecie niejednokrotnie Radę Miejską traktował jak prywatny folwark. Objawia się to tym, że opóźniał niejednokrotnie sesję, robił przerwy podczas sesji kiedy chciał, nie pytał radnych o zgodę i udzielał sobie głosu kiedy chciał. A poza tym ośmiesza całą radę, zatem uważam, że czas Marka Bubnowskiego jako przewodniczącego się skończył.
O trudach prowadzenia Rady Miejskiej mówił Paweł Niewodniczański, który przez kilka lat piastował to stanowisko.
- Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak trudno jest prowadzić radę – powiedział. - To nie dotyczy tylko aktów prawnych, czy procedur i ustaw, ale dotyczy również tego, że próbuje się jakoś tą rade ogarnąć, żeby było jak najmniej różnic politycznych, osobowościowych czy emocjonalnych. Wpływ na to jak funkcjonuje przewodniczący ma również to z kim on funkcjonuje.
Opozycja przez cały czas wytykała przewodniczącemu błędy, a swoich kolegów starała się przekonać do zmiany na tym stanowisku.
- Marek Bubnowski utracił zdolność kierowania pracą rady – powiedział przewodniczący Lubin 2006, Marian Węgrzynowski. – Jego arogancja, buta, złośliwość, nienawiść do prezydenta miasta i ludzi z nim związanych uniemożliwia mu prawidłowe wykonywanie obowiązków przewodniczącego rady. Pan Bubnowski nie korzysta z możliwości konsultacji swoich uchwał z biurem prawnym Urzędu Miasta i dlatego przegłosowano niektóre uchwały z rażącymi błędami.
Wszystko wyjaśniło się w głosowaniu, kiedy na 11 osób głosujących za odwołaniem Bubnowskiego, 12 było przeciw. Po raz kolejny zadecydowała większość i tym samym stanowisko przewodniczącego nadal zajmuje Marek Bubnowski.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że radni Lubin 2006 liczyli na wsparcie Romana Jasińskiego z SLD, ten jednak zagłosował przeciwko odwołaniu.
- Żeby opisać to co się dzieje w tej radzie dużo słów krytyki należałoby powiedzieć – powiedział nam Jasiński. – Głosowałem przeciwko odwołaniu przewodniczącego. Nic by to nie dało. Pierwsza połowa kadencji wyglądała tak samo. To wyborcy wybrali radę i radni powinni się z tego rozliczyć.
Marek Bubnowski podziękował radnym za kolejny kredyt zaufania jaki mu dali.
- To głosowanie traktuję jako konstruktywne votum zaufania dla mojej osoby – powiedział. – Tak jak powiedziałem to 1,5 roku temu będę starał się, jak tylko potrafię, aby nie zawieść.