Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Lubin
Niemoralne dopłaty do wody

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Radnym klubu Lubin 2006 nie udało się zlikwidowanie dopłat do wody i odprowadzania ścieków uchwalonych w połowie stycznia. Pomimo burzliwych obrad i licznych uszczypliwych uwag z obu stron, zadecydowała większość.

Trzy złote za metr sześcienny wody i ścieków – tyle zwrotu mogą żądać mieszkańcy Lubina od swojego dostawcy. Dzisiaj radni koalicyjni usiłowali przekonać Lubin 2006, że dopłaty są potrzebne, a w mieście jest ogromna liczba mieszkańców, którzy od połowy stycznia, z utęsknieniem czekają na ich uruchomienie.

Pomysł zniesienia dopłat wypłynął od radnych popierających prezydenta.

- Miasto Lubin jest miastem majętnym i średnia płac w Lubinie, a właściwie w kombinacie wynosi prawie 7 tysięcy złotych, ale średnia w mieście będzie nie dużo mniejsza – uzasadniał likwidacje dopłat Marian Węgrzynowski, przewodniczący Lubin 2006 w Radzie Miejskiej. – Jako radni również jesteśmy za dopłatami, ale dla ludzi, którym naprawdę nie starcza na życie. Możemy stworzyć taką uchwałę, żeby tym najbiedniejszym można było dopłacać, a te 7 milionów złotych warto przeznaczyć na inwestycje w mieście. Uważam, że nie ma takiej potrzeby, żebyśmy dopłacali do wody.

Pomysł o pomocy osobom ubogim w postaci dopłat do rachunków za wodę pojawił się nie pierwszy raz. Łatwo powiedzieć, że pieniądze dostaną ci, którzy korzystają z pomocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, jednak jak samo życie pokazuje, nie każdy stoi w kolejce po zapomogę, choć z ledwością wystarcza mu na życie. Przedstawiciele Lubin 2006 wspomnieli również o możliwości pomocy poprzez różnego rodzaju dodatki mieszkaniowe, jednak przed wysuwaniem takich pomysłów warto pokusić się o sprawdzenie warunków niezbędnych do uzyskania jakiejkolwiek sumy pieniędzy. W tym konkretnym przypadku ważny jest nie tyko dochód dzielony na wszystkich członków rodziny, ale również metraż lokalu, co dyskwalifikuje wielu lubinian na samym wstępnie zabiegania o dodatki. Ważne jest również to, że przekraczając dochód o złotówkę, czy metraż mieszkania, dana osoba nie ma szans na żadną pomoc.

- Nie da się przeprowadzić takiej uchwały, która by wprowadzała dopłaty za wodę wybiórczo dla jednej grupy mieszkańców, omijając inną grupę – powiedział radny Paweł Niewodniczański. – W naszym mieście są dobre zarobki, wiele osób ma nawet bardzo dobre zarobki, ale jest bardzo duża grupa ludzi, którzy zarabiają mało. Kiedy podjęliśmy tą uchwałę spotkałem się z wieloma rozmówcami, którzy oczekują na te dopłaty.

Innego zdania jest radna Lubin 2006, Bogusława Potocka-Zdrzalik. Według niej uchwała o pomocy dla mieszkańców jest po prostu niemoralna.

- Mamy dopłaty do przedszkoli, mamy pomoc w MOPSie – mówiła radna. – Trzeba popracować nad tą uchwałą, wypracować jakieś granice takie jak na przykład ma MOPS. Dla mnie dopłata do wody jest po prostu niemoralna. Ta cała uchwała jest niemoralna. Jeżeli ona nie zaspokaja tych biednych ludzi, to po co ta uchwała. Zastanówmy się najpierw, a dopiero potem podejmujmy uchwały. Wiemy jakie są braki w mieście, jakie dziury w chodnikach, nie ma pieniędzy, a tu dopłacamy do wody. Ja jako radna nie życzę sobie takiej dopłaty i jako mieszkaniec również. I wiele jest takich osób w mieście. Co chcemy taką uchwałą zrobić i dla kogo? Dla mieszkańców, dla prezesów spółek, stanowisk kierowniczych? Przecież w MOPSie są dopłaty rządowe, a my się tą dopłatą po prostu ośmieszamy.

Dłuższego co by było gdyby ze strony Lubin 2006 nie wytrzymał Marek Bubnowski.

- Ze strony radnych Lubin 2006 padały tu takie sformułowania: „należy opracować”, „stwórzmy projekt”, „może powołać komisję” – wyliczał radny. – A ja zadaję pytanie – Gdzie państwo byliście od 13 stycznia? Prócz tego, że knuliście żeby tylko tą uchwałę uchylić. Czy wystąpiliście z jakąś inicjatywą? Czy zwróciliście się, żeby coś tam stworzyć, żeby to, tak jak uważacie, było w inny sposób przekazane mieszkańcom?

W odpowiedzi na sali zapanowała cisza.

Radna Lubin 2006, Joanna Kot, zaczęła swoich kolegów przekonywać do tego, że epoka socjalizmu dawno już minęła, i nie ma tu zastosowania zasada „dla wszystkich po równo”.

- Trudno, żeby ludzie, którzy zarabiają dobrze i ci, którzy są uposażeni bardzo kiepsko, dostali taką samą dopłatę – mówiła. – Ludzie, którzy znajdują się w trudnej sytuacji mogą zgłosić się do MOPSu, złożyć jakieś pisma, czy podania, a MOPS na pewno dofinansuje im wodę.

Uparcie możliwość dopłaty do wody negował Franciszek Wojtyczka. – Jako radny i mieszkaniec tego miasta nie chcę dopłat do wody bo mnie stać na to – powiedział. – Mam prace i stać mnie na to żebym sam sobie opłacał wodę. Jeżeli wy głosowaliście za dopłatami, to znaczy, że was nie stać.

Rozmowy trwały w nieskończoność. Jedna strona starała się przekonać drugą. Nie zabrakło również ostrych komentarzy. Szkoda jedynie, że niektórzy radni myśląc o dopłatach do wody, patrzą przez pryzmat własnych portfeli, nie zaś na swoich wyborców i tego czego oni od władz oczekują. Nie można podawać średniej zarobków w kombinacie jako wyznacznika dochodów mieszkańców Lubina, tym bardziej nie każda kasjerka pracująca w hipermarkecie ma męża górnika, jak to twierdził radny Andrzej Górzyński. Nie zapominajmy również o tym, że nie każdy górnik zarabia średnią płacę statystyczną kombinatu, a i na te średnie wyliczenia składają się pensje dyrektorów, prezesów spółek i choćby niektórych naczelników lubińskiego Urzędu Miejskiego, którzy rocznie na swoich kontach kasują 370 tysięcy złotych wynagrodzenia.

- Takim nie potrzeba dopłaty – mówił radny Lech Duławski. – Ale ile jest tych urzędników i naczelników, a ile jest mieszkańców Lubina. Dopłaty są dla mieszkańców. Wy proponujecie zabranie tych dopłat wszystkim. Bogaci tego nie odczują, ale cierpieć będą biedni. Mówicie – chcemy dać biednym. Pytam – Co chcecie dać biednym? Nic nie chcecie dać, chcecie podjąć uchwałę o likwidacji dopłat i nic więcej. Nic nie proponujecie im w zamian, jakieś mgliste prace, nad czym? Z jaką propozycją wyszliście. Zaproponujcie cokolwiek, a nie tylko zabrać, nie dać i złupić ludzi, którzy czekają na te dopłaty. Przykro mi, że jestem w radzie z takimi radnymi.

Swoich racji zaciekle bronił radny Górzyński.

- Biedni ludzie oszczędzają, zużywają mało wody, w związku z tym, dostaną dopłaty małe – mówił. – Bogaci ludzie mieszkają w domkach jednorodzinnych, podlewają ogródki, myją schody, ulice i im też będziemy dopłacać do wody, którą podlewają te ogródki. Kto to widział takie rzeczy. My tym biednym rzeczywiście damy mało, bo biedny oszczędza. Bogaty zużywa bardzo dużo wody. Ja mam komputer na ogródek. Codziennie się leje. Deszcz nie deszcz, codziennie się leje, a wy mi do tej wody dopłacacie, którą ja wylewam na ogródek, czy trzeba, czy nie trzeba. Takich ludzi jest dużo. Gdzie tu sprawiedliwość. W Lubinie jest tak dużo domków jednorodzinnych.

- Dziwię się radnym klubu Lubin 2006, którzy nie przychodząc na sesję doprowadzili do tego, że weszły wyższe stawki za wodę, a teraz jeszcze tym ludziom chcecie zabrać dopłaty – ripostował Krzysztof Olszowiak. – To w mojej ocenie jest niemoralne.

Rozmowy trwały bez końca. W trakcie sesji z sali wyszedł radny Franciszek Wojtyczka. Kiedy zabrakło już mówców, radni przystąpili do głosowania.

Wynik – 9 głosów za zniesieniem dopłat, 12 przeciw. Dopłaty uchwalone w połowie stycznia obowiązują nadal. Dlatego też, mieszkańcy Lubina mogą ubiegać się o zwrot nadpłaconych rachunków bezpośrednio u dostawcy wody. Pieniądze mieszkańcom się należą i tu nie ma wątpliwości, jednak i tym razem przyjdzie lubinianom o nie powalczyć, ponieważ rzecznik prezydenta, Krzysztof Maj zaraz po sesji zapowiedział, że prezydent i tak nie zamierza dopłat uruchomić.


Ewa Chojna



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 7 maja 2024
Imieniny
Augusta, Gizeli, Ludomiry

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl