Na lubińskim Rynku dość niespotykane wydarzenie – zawodnicy Szymon Kapias i Dawid Plizga rozdawali wejściówki tym, którzy zdecydowali się zmierzyć z nimi w krótkim meczu piłki nożnej.
Chętnych nie brakowało, a z Miedziowymi walczyły nawet dziewczyny. Wyniki były różne, nie ma co ukrywać, ale zabawa przednia.
- Takie mecze powinny być organizowane jak najczęściej – powiedział Roman Skibiński. - Jeżeli polska piłka ma wyjść na prostą to jak najczęściej. Żeby zachęcić młodzież do gry można organizować podobne zabawy i turnieje.
- Fajnie się grało, fajnie, że dostałyśmy bilety od klubu – mówiły Marta i Ania, które z całych sił usiłowały ograć Miedziowych.
Szymon Kapias i Dawid Plizga jeszcze nie dawno grali w GKS Katowice, z którym Zagłębie Lubin zmierzy się z najbliższą środę.
- Warto promować klub, promować piłkę nożna i sport w ogóle - powiedział Plizga. - Chcemy tak zachęcić ludzi do odwiedzania stadionu. Takie akcje są wkalkulowanie w nasz zawód. Musimy promować klub i nawet samego siebie – dodaje zawodnik, który w ubiegłym roku również grał na lubińskim Rynku.
- To bardzo dobra akcja – powiedział kolejny przeciwnik piłkarzy, Mariusz Tryniszewski. - Każda zabawa uliczna jest dobra, ponieważ ludzie reagują na to w sposób spontaniczny, intuicyjnie przychodzą i grają, tak jak ja przed chwilą. Dodatkową atrakcją jest tu możliwość wygrania biletów, więc to cieszy i mobilizuje do tego by zagrać. Na ten mecz pójdę, ponieważ dostałem bilet.
Takich zabaw możemy spodziewać się więcej, ponieważ jest to jedno z założeń Wacława Wachnika, nowego rzecznika Zagłębia Lubin, który zapowiedział już, że i zawodnicy i cały klub będzie bardziej otwarty na kibiców, ponieważ dzięki nim istnieje.
- Przede wszystkim chcemy pokazać, że klub jest otwarty na kibiców – powiedział Wachnik. - Do tej pory bywało, że kibice byli gdzieś na końcu tej piramidy, a powinno być odwrotnie, to kibice są wizytówką tego klubu, to dla nich są rozgrywane mecze i dla nich pracują wszyscy pracownicy klubu. Chcemy zachęcić kibiców, żeby przychodzili na nasz stadion, ale chcemy to zrobić w sposób niekonwencjonalny, właśnie grając w piłkę z mieszkańcami Lubina. To nie pierwsza tego typu akcja i na pewno nie ostatnia.