Brak planów rozwoju spółki, brak inwestycji i strategii na najbliższe lata. Do tego dochodzą złe posunięcia kadrowe i wybór prezesów, których zmienia się po kilku miesiącach. Ostrymi słowami przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego skrytykował dotychczasową politykę zarządu Polskiej Miedzi, nie zostawił też suchej nitki na prezesie KGHM.
- Pewien rozdział kończy się w czerwcu – powiedział Ryszard Zbrzyzny. - Chcemy zobaczyć jakie będzie nowe otwarcie. To może mieć istotne znaczenie. W jednym z komentarzy widziałem, że ministerstwo pozytywnie ocenia zarządzanie prezesa Krutina, ale jednocześnie wskazuje na skłócenie z Radą Nadzorczą, skłócenie ze związkami zawodowymi i brak konsekwencji w podejmowanych decyzjach. To są poważne zarzuty, według mnie dyskwalifikujące taką osobę na funkcji prezesa tak ważnego koncernu jakim jest KGHM Polska Miedź S.A. Oczywiście analitycy wystawiają pozytywna laurkę i wcale im się nie dziwię, oni tylko oceniają firmy przez pryzmat mamony, a nie przez pryzmat długoletniej bezpiecznej strategii, a dla nas jest to najważniejsza wartość.
W czerwcu wygasa kadencja pierwszego w historii KGHM prezesa wybranego w konkursie. Co będzie dalej o tym zdecyduje Rada Nadzorcza.
- Śmiem twierdzić, że decyzje należeć będą do ministra, a nie do Rady Nadzorczej – powiedział Zbrzyzny. - Nie czarujmy się, ta rzeczywistość jest nam znana i oczywista. Jedynymi, którzy będą głosować zgodnie z własnym sumieniem i odczuciami, będą przedstawiciele załogi.
Wyrażając swoje prywatne zdanie, Ryszard Zbrzyzny powiedział, że prezes Mirosław Krutin zatracił zdolność kierowania firmą już kilka miesięcy temu.
- Było to w momencie kiedy wygenerował konflikt społeczny w firmie – mówi Zbrzyzny. - I tylko kryzys uratował go na tym stanowisku. Śmiem twierdzić, że pod koniec toku 2008, w październiku, listopadzie mielibyśmy strajk generalny, który by wysadził w powietrze ten zarząd z panem Krutinem na czele. W całym tym nieszczęściu kryzysowym jest szczęście pana Krutina. Jeżeli on tego jeszcze nie zrozumiał i nadal kreuje się na wielkiego menadżera, który w żaden sposób politycznie nie jest uwikłany, to tym gorzej dla niego. Ja myślę, że on powinien sobie już szukać innej posady.