Przeciwko sesji zwołanej na Wielki Piątek protestowali radni Platformy Obywatelskiej.
- Nie zdarzyło się nic nadzwyczajnego co by zmuszało nas do zastosowanie takiego trybu – powiedział Marek Wojnarowski, szef PO w powiecie. - Gdy wszyscy wokół kończą ostatnie przygotowania świąteczne, myślami są z rodziną, bliskimi, składają sobie życzenia, radni klubu Lubin 2006, uznali, że to najlepszy czas na rozmowę o inwestycjach. Temat ten uznajemy za bardzo istotny, jednak termin jest wysoce niestosowny. To przejaw arogancji dla tradycji i całkowite lekceważenie współżycia społecznego. Wszystko ma swoje miejsce i swój czas – dodał Wojnarowski mówiąc, że radni PO wysłuchają opinii zarządu i nie będą brali udziału w dyskusji.
Jak się okazało radni Lubin 2006 złożyli wniosek w czwartek popołudniu. Przewodniczący rady miał dwie możliwość, albo zwołać sesję wczoraj popołudniu, albo dzisiaj rano. Wybrał ten drugi termin.
- W piątek wyjechałem i wniosek mogłem rozpatrzyć dopiero w poniedziałek – powiedział Edward Łagun, przewodniczący Rady Powiatu. - We wtorek i środę odbyły się posiedzenia zarządu , ponieważ tematyka zaproponowana przez radnych dotyczyła stanowiska zarządu, w związku z tym nie chciałem zwoływać sesji w czwartek popołudniu ponieważ rozpoczęły się już nabożeństwa świąteczne i pewnie niektórzy radni chcieli w nich wziąć udział.
Tymoteusz Myrda z Lubin 2006 stwierdził, że to opieszałość i oświadczył, że klub złoży skargę na przewodniczącego.
- Przewodniczący Łagun złamał przepisy i zwołał sesję po terminie, powinna się odbyć do połowy tygodnia – powiedział Tymoteusz Myrda. - W związku z tym składamy skargę do wojewody, z informacją do prezesa Rady Ministrów oraz do kancelarii Sejmu, że po raz kolejny pan przewodniczący Łagun łamie przepisy na sesji i nie stosuje się statutu. Mamy nadzieję zdyscyplinować przewodniczącego, aby nauczył się statutu i zaczął go przestrzegać.
A jakie informacje Lubin 2006 chciał uzyskać?
- Chcieliśmy porozmawiać na temat inwestycji drogowych, dlatego, że uważamy, że powinniśmy zintensyfikować działania na innych drogach niż powiat chce robić – powiedział nam Tymoteusz Myrda. - Ulica Paderewskiego już generuje olbrzymie korki i zatory, natomiast w maju, kiedy Galeria Arena zostanie otwarta, spowoduje to, że miasto i całe centrum zostanie zablokowane. Paderewskiego jest główną drogą. Do tego skrzyżowanie ulicy Jana Pawła z ulica Hutniczą wymagało od trzech, czy czterech lat przebudowy, ponieważ powstają duże korki. Do dnia obecnego nie została zrealizowana żadna inwestycja. W zeszłym roku kilkakrotnie słyszeliśmy, że już zaczynamy tą inwestycję, dzisiaj powiedziano, że nadal nie ma skończonej dokumentacji na ten odcinek. Ponadto ulica Hutnicza jest zbyt wolno realizowana, a pieniądze są źle wydawane, czego przykładem są billboardy promujące pana Gojdzia i panią Drygas-Majkę.
Wydawałoby się, że to właśnie billboardy postawione przy ulicy Hutniczej wzbudzają największą ciekawość klubu Lubin 2006.
- Z jakich pieniędzy postawiono bilbordy i z jakich zostały wyklejone te reklamy. Czyją własnością są bilbordy i czy ponoszone są opłaty za zajęcie pasa drogowego – pytał Tymoteusz Myrda. Radnego, oprócz plakatów informacyjnych interesował również harmonogram organizacji ruchu na ulicach Jana Pawła i Hutniczej i to czy oddana ostatnio do użytku część ulicy Hutniczej została zakończona.
- Nie będę reagował na aroganckie zaczepki dzisiaj. Harmonogram płatności jest określony w budżecie i WPI. Gdyby był pan odpowiedzialnym radnym to wiedziałby pan jakie decyzje zostały przez radę podjęte i jak odbywa się realizacja poszczególnych zdań i inwestycji – powiedział radny Mirosław Gojdź. - Co do bilbordów, są to tablice informacyjne. Chcemy, aby mieszkańcy Lubina wiedzieli na co powiat wydaje środki publiczne, jakie zadania realizuje i kto personalnie odpowiada za realizację tych zadań. Tablice informacyjne postawiono w ramach prowadzonej inwestycji. To prezydent Lubina zwołał konferencję, na której oświadczył, że wspomoże, czy też dofinansuje inwestycję na ulicy Hutniczej i nie tylko. Z tego zobowiązania się nie wywiązał. Jeśli prezydent uważa, że się ślizgnie na pracy zarządu, na pracy powiatu i na środkach powiatowych, to się myli. Te tablice są reakcją na brak wywiązywania się prezydenta ze składanych obietnic. I te tablice, które są własnością Zarządu Dróg Powiatowych będą umieszczane na każdej drodze, na której będzie realizowana inwestycja powiatowa, bo mieszkańcy mają prawo wiedzieć na co idą ich pieniądze.