Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Lubin
Nie chcą już być w PiS

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
- Jesteśmy przez władze partyjne przymuszani do zmiany koalicjanta – powiedział wicestarosta Piotr Czekajło. - Nadszedł czas by ostatecznie rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące tej sprawy.

Czterech członków Prawa i Sprawiedliwości zasiadających w radzie Miejskiej i Radzie Powiatu zdecydowało się wystąpić z PiS. Mowa tu o Piotrze Czekajło, Mirosławie Gojdziu, Marku Bubnowskim i Lechu Duławskim.

Wpływ na taką decyzję ma polityka kreowana za biurka z Warszawy i Jawora, która według radnych, zmierza do podporządkowania władzom partyjnym decyzji radnych w kluczowych dla miasta i powiatu Lubina sprawach. Jak twierdzą dotychczasowi przedstawiciele PiS, decyzje te, nie mają nic wspólnego z troską o przyszłość i rozwój naszego regionu i żyjących w nim mieszkańców, a jedynie są nakierowane na pozyskanie przychylności obecnie urzędującego prezydenta Miasta Lubina, który kontroluje podległe mu media, celem uzyskania przychylności lokalnej społeczności poprzez promowanie w tych mediach kandydatów PiS w najbliższych wyborach parlamentarnych.

- Zostaliśmy zobligowani przez władze naszego ugrupowania do podjęcia decyzji związanej ze zmianą koalicji PO- PiS i Teraz Lubin, która funkcjonuje w tej chwili zarówno w mieście, jak i w powiecie lubińskim – powiedział na dzisiejszej konferencji Mirosław Gojdź. - Przez wiele miesięcy próbowaliśmy tłumaczyć naszym władzom, ze ta koalicja jest dobra, że ma spore osiągnięcia. W końcu przyszedł czas, że musieliśmy podjąć stosowne decyzje. Sugestią naszych władz była koalicja z ugrupowaniem prezydenta Raczyńskiego, Lubin 2006. Nowa koalicja miała zafunkcjonować zarówno w mieście i w powiecie. Doszłoby do zasadniczych zmian układu rządzącego. Długo zastanawialiśmy się nad konsekwencjami takiej decyzji.

Radni są zdania, że obecna koalicja zrobiła dużo dobrego dla Lubina i nie tylko.

- Rozwiązaliśmy wiele problemów, oddłużyliśmy szpital, za ubiegły rok osiągnął zysk w wysokości prawie 14 milionów złotych. Tymczasem prezydent łupił szpital podatkami – mówił Gojdź. - Mamy osiągnięcia w budowie dróg. Wykonaliśmy szereg inwestycji. Realizujemy program naprawy dróg powiatowych, który także nie został wsparty przez prezydenta, pomimo jego deklaracji i oświadczeń, że takie prace na terenie Lubina wesprze. Podobnie ma się sprawa z kulturą. Poprzez Młodzieżowy Dom Kultury objęliśmy pracą całą młodzież lubińską, a Centrum Kultury Muza sprowadza swoją działalność głównie do organizowania konferencji z udziałem IPN. Istnieje wiele przesłanek do tego, żeby odmówić takiej koalicji z prezydentem, który nie przestrzega zasad konstytucyjnych, który nie uznaje rady jako partnera, który nie uznaje radnych wybranych przez mieszkańców jako osób, które mają obowiązek wnosić pewne inicjatywy, a także mają funkcję kontrolną.

Długo trwało wymienianie powodów, dla którego przedstawiciele obu rad nie zgodzili się na wstąpienie w koalicję z Lubin 2006. Skutkiem tego, poseł Piotr Cybulski, przedstawiciel PiS na nasz region postawił ich przed wyborem – albo podporządkować się decyzjom zarządu, albo złożyć rezygnację. Czterech radnych wybrało tą drugą możliwość.

- Oponenci naszej decyzji pewnie podniosą tą kwestię, że gdybyśmy zawarli koalicję z prezydentem to mielibyśmy do dyspozycji i salę konferencyjną i wszystkie funkcje kontrolne odbywałyby się na normalnych zasadach – powiedział Marek Bubnowski. - A ja twierdzę, że nie ma nic bardziej złudnego. Co to znaczy? Jeżeli ktoś wspiera prezydenta to wtedy otrzymuje od niego wszystko co jest ustawowo przynależne organowi kontrolnemu jakim jest rada. A jeżeli ktoś nie wspiera go w nie najlepszych czasem decyzjach, to wtedy należy wykazać maksymalną złośliwość? Osobiście protestuję przeciwko temu.

Zarzutów w stosunku do prezydenta Roberta Raczyńskiego jest więcej. Kolejne przedstawił radny Lech Duławski.

- Dążenie Prawa i Sprawiedliwości do zawarcia koalicji z Lubin 2006 jest w jednym celu – żeby prezydent przejął władze zarówno w mieście, jak i w powiecie – powiedział. - W tej chwili sytuacja wygląda w ten sposób, że w powiecie nie ma tej władzy, a w mieście ją sprawuje często łamiąc prawo lub na granicy przestrzegania prawa. Prezydent nie poddaje się kontroli Rady Miejskiej, szczególnie tam, gdzie można wykryć jakieś nadużycia. Komisja Rewizyjna nie ma problemu z kontrolą dziedzin, gdzie jest wszystko dobrze. Tam prezydent bez problemu poddaje się kontroli. Jednak tam gdzie jest źle i mogą wystąpić nadużycia, nie poddaje się kontroli w ogóle. Zgodnie z Ustawą o samorządzie gminnym tylko Rada Miejska ma prawo kontroli prezydenta z jego działalności na rzecz gminy. Ewidentnym tego przykładem jest nierealizowana uchwała o dopłatach do wody. Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że już czwarty miesiąc dopłata nie jest realizowana. Z pewnością nie wszyscy mieszkańcy wiedzą, że im taka dopłata przysługuje, ale na pewno odczuliby to gdyby weszła w życie.

Radny Duławski wymieniał również wszystkie kroki prezydenta do tego, by stworzyć jak to nazwał nieprzyjazne miasto dla mieszkańców. W Lubinie obowiązują najwyższe w Polsce podatki od nieruchomości, woda jest jedną z droższych na tym terenie, a ceny wywozu śmieci podrożały o 150 procent. Oprócz tego, Lech Duławski wspomniał o tym, że na lubińskie wysypisko śmieci zwożone są nieczystości z Wrocławia, przez co już niedługo będzie konieczna budowa drugiego wysypiska na koszt gminy, a to oznacza, że zapłacą za nie mieszkańcy Lubina. Wspomniano również o przegranym procesie Lubińskiej Spółki Inwestycyjnej z Mercedesem.

- Sprawa jest przegrana i trzeba będzie zapłacić tą kare, którą sąd zasądził – powiedział Duławski. - Zapłaci MPWiK oczywiście, bo poręczyło, a poręczyło dlaczego – z polecenia kogoś, kto sprawuje nadzór nad spółką, w tym przypadku prezydenta Lubina. Czy my realizują ideologie Prawa i Sprawiedliwości możemy się godzić na łamanie prawa, możemy się godzić na niesprawiedliwość społeczną? Nie możemy, w związku z tym mamy wybór – albo iść z partią, która dla swoich celów, przede wszystkim propagandowych, chce iść z prezydentem Raczyńskim, czy dalej jako radni przestrzegać interesu mieszkańców. Dlaczego mieszkańcy naszego miasta mają płacić więcej podatków i więcej za media niż mieszkańcy Wrocławia? Wystarczy zajrzeć w dokumenty – MPWiK płaci 1,1 złotego za wodę dostarczaną z Legnicy, a pobiera od nas 200 procent więcej. Czym to jest uzasadnione? MPWiK ma tak wysokie koszty utrzymania, że musi narzucić taką marżę. Mają wiceprezesa, rozbudowali się. Jako Rada Miejska chcieliśmy skontrolować prezydenta jako zgromadzenie wspólników. Okazało się, że prezydent nie ma ochoty dać się skontrolować. W związku z tym musimy wystąpić z Prawa i Sprawiedliwości. My mamy głosować dla dobra mieszkańców, a nie dla interesów partyjnych.

Przy okazji konferencji po raz kolejny powrócił również temat budowy hali widowiskowo-sportowej w mieście.

- Radni Lubin 2006 z prezydentem na czele forsują projekt o wiele droższy, w złym miejscu, w gorszej lokalizacji, przy tym przytrzymują i utrudniają prowadzenie naszej koncepcji – powiedział wicestarosta Piotr Czekajło. - Nasza koncepcja jest taka aby halę widowiskowo-sportową wybudować wspólnie z kilkoma samorządami, poprzez wspólne finansowanie projektu. Mieliśmy już wpisy do budżetu w Radzie Miejskiej, województwo przychyliło się do tego pomysłu, mamy też wsparcie Ministerstwa Sportu w tej kwestii. Otrzymaliśmy za darmo grunt od Skarbu Państwa z przeznaczeniem na budowę hali. Wszystko przemawia za tym, żeby tą halę budować.

Radni wracali również do tematu zabudowy Rynku i dziury jaką mieszkańcy widzą już od kilku lat, podając to za kolejny powód odejścia z PiS.

- Mam w klapie marynarki znaczek PiS-u, który z dumą często nosiłem – powiedział wicestarosta. - Ściągam go na znak protestu przeciwko sposobowi działania partii, rozwiązaniu struktur w mieście, a także wstrzymania procesu demokratycznych wyborów. Uważam, że niegodne jest rozmawianie z nami poprzez media, tak jak zrobił to poseł Adam Lipiński.


Ewa Chojna



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 7 maja 2024
Imieniny
Augusta, Gizeli, Ludomiry

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl