Przekupił go żoną i córką
Jan Englert gościł w Polkowicach w ramach Dni Teatru. Znakomity aktor i reżyser, dziś dyrektor Teatru Narodowego, jest honorowym patronem polkowickiej imprezy.
- Bycie patronem honorowym przedsięwzięcia teatralnego sprawia, że człowiek czuje się trochę jak instytucja. Jest w tym stwierdzeniu nieco zarozumialstwa ale i przyjemności. Propozycja dyrektora Andrzeja Wierdaka (szef PCA, organizatora Dni Teatru - przyp.red.) o objęciu przeze mnie patronatu była intrygująca i interesująca. W naszym środowisku mówi się o Polkowicach. Przecież wielu znakomitych moich kolegów i koleżanek było tu przede mną, byli w tej samej roli, co ja dziś, grali na scenie dla licznej widowni. Trzeba naprawdę być pasjonatem teatru i trzeba nieprawdopodobnego wysiłku, cierpliwości, zaangażowania i osobistej energii, by aktorzy z pierwszej ligi zechcieli pochylić się nad tym przedsięwzięciem. Poza tym mówiąc pół żartem, pół serio, dyrektor Wierdak przekupił mnie swoją żoną i córką - mówił na konferencji prasowej, Jan Englert.
Specjalny gość Polkowickich Dni Teatru przyznał, że dla polskiej sztuki filmowej i teatralnej nadeszły ciężkie czasy. Powszechny kryzys nie ominął kultury. Jako dyrektor Teatru Narodowego musi w tym roku mocno zacisnąć pasa. Odmowa kilku przyznanych już wcześniej dotacji wstrzymała kilka zaplanowanych produkcji teatralnych.
- Na szczęście kryzys nie dotknął widzów. Frekwencja na spektaklach jest tak wielka, że musimy grać po kilka razy tą samą sztukę. Ludzie nie chcą chałtury, marzą o dobrym teatrze - mówił Englert.
Mój przyjaciel pilot
Gdy Jan Englert odpoczywa, najchętniej gra w tenisa ziemnego. W ogóle uwielbia sport. Kocha piłkę nożną. Jako młody chłopak grał w Polonii Warszawa. Teraz przepada za ligą hiszpańską i klubem FC Barcelona.
- Moja żona (Beata Ścibakówna - przyp.red.) mówi, że zdradzam ją z Eurosportem. Mój przyjaciel pilot powoduje, że jak już usiądę w fotelu, to przełączam kanały bezwiednie. Jak człowiek pracuje codziennie od dziewiątej rano do dziesiątej lub jedenastej wieczorem, to już nie ma siły skupić się przed telewizorem. Seriali prawie wcale nie oglądam, zdecydowanie wolę programy sportowe - mówi Englert.
Złote Miedziaki przyznane
Po konferencji prasowej odbyła się uroczysta gala otwarcia XI Polkowickich Dni Teatru. Podczas uroczystości zostały przyznane "Złote Miedziaki", tj. nagrody publiczności poprzednich Dni Teatru.
Laureatami tych nagród zostali: Anna Seniuk - za najlepszą rolę kobiecą, Bronisław Wrocławski - za najlepszą rolę męską,
Witold Mazurkiewicz i Janusz Opryński z Teatru Provisorium i Kompania "Teatr" w Lublinie za spektakl "Ferdydurke" - w kategorii najlepsza reżyseria, Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie za "Krainę kłamczuchów" - w kategorii najlepszy spektakl, Teatr Polski w Poznaniu za spektakl "Zwał" - w kategorii wnikliwy obraz współczesności, Witold Mazurkiewicz i Janusz Opryński za spektakl "Ferdydurke" - w kategorii najlepsza adaptacja, Teatr im. Stefana Jaracza w Łodzi za spektakl "Seks, prochy i rock and roll" - w kategorii najlepszy monodram, Leszek Mądzik za spektakl "Wrota" - w kategorii najlepsza inscenizacja, Adam Opatowicz dyrektor Teatru Polskiego w Szczecinie za spektakl "Dynamika, Angelologia i Dal" - w kategorii najlepsze opracowanie muzyczne.
Wczorajszy wieczór uświetnił spektakl poetycko - muzyczny "Kwiaty Polskie" Juliana Tuwima w reżyserii Jana Englerta. Wybitny aktor wystąpił na scenie z życiową partnerką, Beatą Ścibakówną.