Po zmianie przepisów Kuratorium Oświaty przekazało jasne wyznaczniki – szkoły, w których nie ma naboru od dłuższego czasu i które nie kształcą uczniów mają zostać zlikwidowane. Zupełnie innego zdania są radni z klubu Lubin 2006, którzy twierdzą, że zarząd powiatu chce pozamykać szkoły nie dając nic w zamian.
13 uchwał, 13 głosowań, a wszystkie zakończone 11 głosami do 11. Radni opozycyjni nie zwrócili nawet uwagi na to, że w większości szkół i kierunków, których likwidację rozpatrywano na wczorajszej sesji od lat nie prowadzi naboru i szkoły istnieją jedynie na papierze, a w części z nich to dyrektorzy wnosili o likwidację. Zgromadzonym na sali usiłował to wytłumaczyć Ryszard Kabat, członek zarządu powiatu.
- Te 13 projektów dotyczy sześciu szkół i siedmiu kierunków kształcenia. Są to szkoły pojedyncze, nie zespoły szkół, także żadna z tych uchwał nie powoduje wymazania z mapy edukacyjnej powiatu istniejącej szkoły – mówił. - Likwidujemy te szkoły, które nie mają chętnych. To są szkoły, które istnieją na papierze, na szyldzie w arkuszu organizacyjnym w statucie szkoły, ale one nie kształcą nikogo. Nie ma w nich nawet jednego ucznia! W niektórych od lat nie zrealizowano naboru. Kuratorium Oświaty we Wrocławiu i Ministerstwo Oświaty dało konkretne zalecenia co w takich przypadkach robić. Brak naboru w danym roku ma oznaczać przystąpienie do procedury likwidacji danego kształcenia poprzez wygaszanie.
Ważne jest również to, że w tym roku szkolnym kuratorium warunkowo dopuściło funkcjonowanie tych szkół w arkuszach szkół. Takimi szkołami są na przykład III Liceum Profilowane w Lubinie, które w ogóle nie rozpoczęło kształcenia uczniów, I Liceum Profilowane w Lubinie, które od dwóch lat nie prowadzi naboru, a wniosek o likwidację szkoły złożył dyrektor, kierunek kształcący sprzedawców w Zasadniczej Szkole Zawodowej w Lubinie, o którego likwidację wnosił dyrektor placówki, czy Technikum Uzupełniające w Rudnej, które od dwóch lat nie prowadziło naboru i w końcu dyrektor złożył wniosek o likwidację szkoły. W podobnej sytuacji jest Technikum nr 3 w Lubinie, które od momentu zgody na prowadzenie kierunku technik elektronik, nie rozpoczęło żadnego naboru uczniów, czy też Technikum Uzupełniające dla dorosłych w Chróstniku, które zakończyło kształcenie w sierpniu 2006 roku i przez dwa kolejne lata, pomimo prowadzonego naboru nie było dostatecznej ilości chętnych, a w tym roku szkolnym dyrektor nie wystąpił o dokonanie naboru.
Największy szum jest właśnie wokół Zespołu Szkół w Chróstniku, gdzie zarząd powiatu wnioskował o likwidację dwóch szkół – wyżej wymienionego technikum dla dorosłych i Zasadniczej Szkoły Zawodowej, w których sytuacja jest identyczna, czyli trzy lata temu skończyły kształcenie i przez ostatnie lata nie było chętnych do nauki. Do tego dochodzą wnioski o likwidacje czterech kierunków kształcenia – w zawodzie technik mechanik i technik agrobiznesu w technikum w Chróstniku oraz kształcenia w zawodzie architekt krajobrazu i technik agrobiznesu w Szkole Policealnej dla dorosłych.
Powodem takiej decyzji ma być to, że w przypadku zawodu technik mechanik, uczniowie którzy jeszcze się uczą będą mogli spokojnie skończyć szkołę, jednak w tym roku nie utworzono pierwszej klasy, jeśli zaś chodzi o kierunek technik agrobiznesu, szkoła nie uruchomiła kształcenia w nim w ogóle. Podobnie rzecz się miała z kierunkiem technik architektury krajobrazu w Policealnej Szkole dla dorosłych, a w przypadku technika agrobiznesu szkoła zakończyła kształcenie w sierpniu 2008 roku.
Pomimo tego, radni z klubu Lubin 2006 nie dawali za wygraną i nie zgadzali się na likwidację żadnej z wymienionych placówek. - Aby coś likwidować trzeba mieć całą wizję systemu, co zaproponować w zamian, jakie kierunki uruchomić, aby nie okazywało się, że w okolicznych powiatach można się kształcić i są chętni, a u nas ich nie ma – mówił Tymoteusz Myrda. - Nawet prywatne szkoły nie mają problemu z naborem. Dlatego widzimy potrzebę zmian, ale muszą one być przemyślane i przygotowane. Najłatwiej coś zlikwidować, tyle, że później trudniej jest coś odtworzyć.
Wszystkie 13 głosowań przebiegło identycznie – wynik 11 do 11. Żadna uchwała nie została przyjęta.
Zadowoleni z takiego obrotu spraw byli przedstawiciele Rady Rodziców z Zespołu Szkół w Chróstniku.
- Jesteśmy chyba najszczęśliwszymi rodzicami – powiedziała Anna Gretkowska. - Dobrze, że radni nie dali się zwieść starostwu – dodaje Alicja Jóźwik.
- W zeszłym roku nie było naboru do naszej szkoły ze względu na krzyk medialny wokół szkoły – stwierdza Jerzy Szulewski. - Podejrzewamy, że w tym roku znowu będzie większy nabór, bo słyszymy z opinii publicznej, że dzieci chętnie przyjdą do naszej szkoły, bo akurat te kierunki są popularne. Wiadomo, że magistrów jest w tej chwili już zbyt dużo, młodzież chce pracować w konkretnych zawodach i akurat nasze kierunki są konkretne.