Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Lubin
Nielegalnie wynagrodzenie?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Czy prezydent Robert Raczyński przez ostatnie dwa lata kadencji nielegalnie pobierał wynagrodzenie?

Na wczorajszej sesji Rady Miejskiej radni usiłowali ustalić wynagrodzenie jakie powinien pobierać od czasu zaprzysiężenia prezydent Robert Raczyński. Ich wysiłki poszły na marne, ponieważ z sali usłyszano tylko dwie, maksymalnie różne propozycje wynagrodzenia.

Pierwszą z nich zaproponował radny Lech Duławski.

- Wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 4,5 tysiąca złotych, dodatek funkcyjny w wysokości 1600 złotych i dodatek specjalny w wysokości 20 procent, co daje 1220 złotych – przedstawił swój projekt Duławski. - Dlaczego taki wniosek? Muszę powiedzieć, że całkiem przypadkiem widziałem jak w TVL, pan prezydent mówi o swoim wynagrodzeniu i kłamie. Kłamie, że od wielu lat nie dostał podwyżki wynagrodzenia. Patrze z kolei w uchwały Rady Miejskiej i w 2003 roku rada podniosła mu raz wynagrodzenie, w 2005 roku drugi raz mu podniosła wynagrodzenie. Później nawet rada nie mogła podnieść wynagrodzenia prezydentowi, ze względu na to, że dopiero rozporządzenie z kwietnia 2008 roku podniosło widełki, które mówią o tym ile maksymalnie może zarabiać prezydent.

Wniosek Lecha Duławskiego mówił o jednych z najniższych możliwych kwot.

- Nasz prezydent nie poddaje się kompletnie kontroli, lekceważy Radę Miejską, nie wykonuje uchwał i z tego powodu nie należy mu się zbyt wysokie wynagrodzenie, ale należy mu się wynagrodzenie za pracę, gdyż ją wykonuje i jak każdy obywatel w tym kraju musi otrzymywać wynagrodzenie – uzasadniał swoją propozycję radny. - Stąd mój wniosek, dający szansę prezydentowi na to, żeby wykonywał swoją pracę należycie i żeby nie było uwag ze strony rady. Jest szansa na to żebyśmy wtedy podnieśli płace prezydentowi. Dla porównania, chciałbym również zaznaczyć, że ten biedny prezydent, który w TVL mówi, że jest dyskryminowany przez radę, zarobił o nie całe 100 złotych mniej miesięcznie, niż prezydent miasta Wrocławia, Rafał Dutkiewicz. Dziewięćdziesiąt parę złotych różnicy miesięcznie, przy nie uzyskiwaniu absolutorium, nie wykonywaniu uchwały budżetowej i nie poddawaniu się kontroli, to jest nie do pomyślenia.

Z drugiej strony, radny Sebastian Chojecki, od jakiegoś czasu sympatyzujący z klubem radnych Lubin 2006 popierających Roberta Raczyńskiego, złożył zupełnie inną propozycję.

- Składam wniosek o uchwalenie wynagrodzenia zasadniczego prezydenta miasta Lubina w wysokości 6 tysięcy złotych, dodatku funkcyjnego w wysokości 2100 złotych i dodatku specjalnego w wysokości 40 procent – mówił radny Chojecki. - Prezydent miasta Lubina powinien godnie zarabiać, a skoro nie ma wiceprezydentów, na pewno ilość obowiązków jest większa.

Problem z wynagrodzeniem prezydenta polega również na tym, że nikt w radzie nie widział podpisanej umowy o pracę z Robertem Raczyńskim. Nie znane są również zarobki prezydenta, choć jako takie, tajne być nie powinny.

Lech Duławski, jako przewodniczący Komisji Rewizyjnej, przyznał na sesji, że kilkakrotnie występowano do prezydenta o zreferowanie lub przedstawienie dokumentów takich jak umowa o pracę i wysokość aktualnie otrzymywanego uposażenia.

- Tych dokumentów nie udostępniono komisji rewizyjnej – powiedział Duławski.

Umowa o pracę powinna być zawarta z prezydentem zaraz po złożeniu ślubowania. Rada Miejska powinna też uchwalić wysokość pobieranego wynagrodzenia. Dlaczego tego nie zrobiono? Od początku kadencji minęły już dwa lata. Czy prezydent Lubina Robert Raczyński przez ten czas nielegalnie pobiera wynagrodzenie? O kwestie, które powinny być załatwione zaraz po wyborach prezydenckich zapytaliśmy ówczesnego przewodniczącego Rady Miejskiej – Sebastiana Chojeckiego.

- Nie widziałem umowy o prace prezydenta – powiedział nam. - Tuż po przejęciu obowiązków przewodniczącego Rady Miejskiej pytałem urzędników, tych od zatrudniania, czy jest potrzebne wnoszenie pod obrady uchwały dotyczącej wynagrodzenia prezydenta i czy nie powinienem podpisać z nim umowy o pracę. Urzędnicy zapewnili mnie, że jest to już druga kadencja prezydenta, a prezydent jest z wyboru, więc i umowa o pracę i również wynagrodzenie będzie kontynuowane. Więcej kroków w tym kierunku nie podejmowałem.

Na sesji radni mieli ustalić wysokość wynagrodzenia. Każdy ze dwóch złożonych wniosków głosowany był oddzielnie. Wyniki głosowania – 10 do 10. Na rozstrzygnięcie kwestii spornej dotyczącej wypłaty prezydenta będziemy musieli poczekać do następnej sesji, zaplanowanej na 27 stycznia.


ech



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 7 maja 2024
Imieniny
Augusta, Gizeli, Ludomiry

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl