Najpóźniej do końca czerwca bieżącego roku, do lubińskiego Zakładu Opieki Zdrowotnej ma trafić nowoczesny sprzęt, który zasili oddział ginekologiczno-położniczy. Takie deklaracje złożył wicemarszałek województwa, Piotr Borys. Nowy sprzęt ma pomóc w ratowaniu noworodków, a oprócz tego, prowadzić skomplikowane i zagrożone ciąże, tak aby mieszkanki Lubina nie musiały korzystać z usług innych szpitali.
Do Lubin trafi łącznie 440 tysięcy złotych, z czego 180 tysięcy wykorzystanych zostanie na położnictwo, a 260 tysięcy na sprzęt niezbędny do ratowania życia noworodków w ciężkim stanie.
- Przygotowaliśmy na Dolnym Śląsku cztery strategiczne programy, w których Dolny Śląsk znacznie odstawał w statystykach europejskich i krajowych – powiedział dzisiaj Piotr Borys. - Pierwszy z nich to program związany przede wszystkim z neonatologią, ą więc z noworodkami. Polska ma przedostatnie miejsce w umieralności noworodków, a Dolny Śląsk ma od lat najwyższą w Polsce umieralność noworodków. Ten program jest programem, w którym kooperują powiaty. My finansujemy sprzęt w wysokości 85 procent całości i wymagamy aby udział powiatów czy szpitali był na poziomie 15 procent.
- Naszą największą bolączką w zakresie sprzętu do ratowania noworodków są stanowiska do intensywnej terapii noworodka – mówi wicedyrektor lubińskiego szpitala Jarosław Jaroszewski. – Chcemy stworzyć drugie pełne stanowisko do monitorowania i podtrzymywania czynności życiowych noworodków w stanach ciężkich. Jeśli chodzi o część położniczą, od dawna chcieliśmy go dosprzętowić i wyremontować. Trzy lata temu wyremontowaliśmy część porodową. Mamy bardzo nowoczesną salę porodową. W zeszłym roku kupiliśmy nowoczesne łóżka porodowe. Oddział dosprzętowiamy oddział cały czas ze środków własnych. Dzięki pomocy okolicznych samorządów w tej chwili praktycznie zakończyliśmy fazę remontu części położniczo-noworodkowej oddziału, tam gdzie przebywają matki z dziećmi. Pomoc Urzędu Marszałkowskiego pozwoli nam spiąć klamrą całą inwestycję i myślę, że oddział będzie funkcjonował należycie.
Ważną informacją jest to, że szpital imienia Jonstona stara się o podwyższenie referencji obu oddziałów. Pozwoli to na wykonywanie skomplikowanych zabiegów i pomoc większej ilości pacjentów.
- Najbardziej proste porody i cięcia cesarskie w stanach zagrożenia życia noworodka czy matki odbywają się tutaj – wymienia Jarosław Jaroszewski. - Natomiast prowadzenia ciąży bliźniaczej tylko i wyłącznie w ośrodkach wyższej referencji. Prowadzenie patologii ciąży w określonych przypadkach odbywa się również w ośrodkach od drugiego stopnia w górę. Dzięki tej pomocy i uzyskaniu drugiego stopnia referencji, za wyjątkiem tych najbardziej skomplikowanych przypadków, dla których rezerwuje miejsce klinika i szpital specjalistyczny w Wałbrzychu, wszystkie praktycznie będą mogły być tu leczone i prowadzone do momentu porodu. Również tutaj, w oddziale intensywnego nadzoru noworodkowego, będą mogły być prowadzone ciężkie stany noworodkowe. W tej chwili wszystkich takich pacjentów musimy odsyłać do Legnicy.