Negocjacje trwały długo, a ich końcówka była dość burzliwa, w szczególności związane to było z zamieszaniem związanym z degradacja klubu. Do ostatniej chwili Zagłębie Lubin nie wiedziało czy grac będzie w I lidze, czy w ekstraklasie, dlatego też, moment podpisania umowy został przesunięty, aż do dzisiaj. Wcześniejsze plany zakładały, że świadkiem podpisanie dokumentów będzie nie kto inny, jak Leo Beenhakker.
- Jesteśmy po długich biznesowych negocjacjach, sądzę jednak, że obydwie strony wychodzą z nich zwycięsko, wierzę szczerze, że zwycięsko wyjdą zawodnicy, a nasz klub po dobrej grze w I lidze wejdzie do ekstraklasy i będziemy świętowali powrót Zagłębia do najlepszych w Polsce – powiedział Mirosław Krutin, prezes KGHM Polska Miedź S.A.
Ani jedna, ani druga strona podpisująca dzisiaj umowę nie chciała zdradzać szczegółów tego kontraktu. Wiadomo jednak, że pieniądze z miedziowego holdingu mają stanowić około 60 procent klubowego budżetu. To daje Zagłębiu możliwość zaplanowania najbliższych miesięcy.
Po ogłoszeniu werdyktu o degradacji Zagłębia, w porównaniu z rokiem ubiegłym zmniejszył się również jego budżet. Straty klubu oblicza się na około 35 procent, a związane jest to z umowami pomiędzy klubami a telewizją, która ma prawo do transmisji spotkań ekstraklasy.
Fot. Ewa Chojna
- Dzisiaj podpisujemy ważną umowę sponsorską i mam nadzieję, że dzięki temu organizacyjnie i finansowo będziemy przygotowani do celu, który jest jasno postawiony przez zarząd KGHM, jak i władze klubu. Mowa tu o powrocie do ekstraklasy. Mamy potencjał, a dzięki tej umowie będziemy mieli również zaplecze organizacyjne. – mówił Paweł Jeż prezes S.A. Zagłębie Lubin.
Prezes Miedziowych powiedział również, że awans, a właściwie powrót do ekstraklasy to zadanie jakie stawia się zarówno przed zawodnikami, jak i sztabem szkoleniowym drużyny.