Uroczystym przecięciem wstęgi oficjalnie oddano do użytku basen przy Gimnazjum nr 4 w Lubinie. Otwarcia dokonał prezydent Lubina Robert Raczyński, wójt Gminy Lubin Irena Rogowska oraz olimpijczyk z Lubina – Janusz Zarenkiewicz.
To nietypowy basen – ten ma nieckę ze stali nierdzewnej i przystosowany jest dla osób niepełnosprawnych.
Fot. Ewa Chojna
- Przy basenie znajduje się specjalne urządzenie za pomocą, którego ratownik będzie mógł opuścić osobę niepełnosprawną do wody – poinformował Damian Stawikowski, asystent prezydenta. - Oprócz tego jest to pierwszy na Dolnym Śląsku basen, w którym tradycyjne płytki zastąpiła niecka ze stali nierdzewnej. To znacznie zwiększa komfort pływania.
Fot. Ewa Chojna
- To bardzo ważna inwestycja dla naszego regionu – powiedziała Irena Rogowska, wójt Gminy Lubin. - W tej szkole uczą się również dzieci z terenów wiejskich i cieszę się, że będą mogli korzystać z tego basenu. Więcej zajęć sportowych z pewnością zwiększy ich sprawności fizyczna, a kto wie, może w przyszłości wyrosną z nich olimpijczycy.
Fot. Ewa Chojna
Zarządcą basenu jest Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Lubinie. Z obiektu będą korzystać nie tylko uczniowie szkoły, ale również wszyscy, którzy będą mieli na to ochotę. Działanie pływali podzielone zostanie na dwa etapy. W godzinach od 8.00 do 14.00 na basenie zajęcia będą mieli uczniowie. Po godzinie 14.00 do późnych godzin wieczornych pływać będą mogli mieszkańcy miasta i okolicznych miejscowości.
Fot. Ewa Chojna
Do dyspozycji odwiedzających pływalnie są również dwie sauny, a do końca sierpnia, na czas rozruchu basenu wstęp jest darmowy.
- Do końca miesiąca nie będziemy pobierać żadnych opłat za wstęp - mówi Alfred Pilch, dyrektor lubińskiego OSiR. - Każdy kto chciałby skorzystać z pływali musi mieć przy sobie legitymację, bądź inny dowód tożsamości. Wiąże się to ze sposobem korzystania z basenu.
Fot. Ewa Chojna
Budowa pływali w sumie pochłonie około 12 milionów złotych. Wykonawca nie dostał jeszcze całej należnej kwoty, a to dlatego, że niezbędne są zmiany w budżecie miasta. Te jednak od sześciu miesięcy są w przygotowaniu. Kiedy propozycje zmian zostaną zapięte na przysłowiowy ostatni guzik zajmą się nimi radni miejscy.
Fot. Ewa Chojna
Fot. Ewa Chojna