Alicja Kamecka w połowie kwietnia bieżącego roku otrzymała wypowiedzenie z pracy. Jedynym powodem takiej decyzji jaki podał prezydent Lubina, była utrata zaufania do dotychczasowej dyrektorki MOPS. To jednak nie okazało się wystarczające dla pozbawionej z dnia na dzień pracy Kameckiej.
W niedługim czasie, w sądzie pracy złożony został pozew, w którym Alicja Kamecka domaga się podania rzeczywistych przyczyn zwolnienia i przywrócenia na wcześniej zajmowane stanowisko. Warto dodać, że zwolniona dyrektorka również brała udział w niedawno rozstrzygniętym konkursie na szefa MOPS, jednak jej kandydatura została odrzucona.
Czy Kamecka wyrokiem sądu wróci do pracy? Nie wiadomo, ponieważ na ostatniej rozprawie przedstawiciele prezydenta Lubina zaproponowali podpisanie ugody. Dokładna treść porozumienia zostanie dopiero spisana, jednak główne założenia to wypłacenie odszkodowanie byłej dyrektorce MOPS w zamian za odstąpienie od żądania przywrócenia do pracy. Czy ugoda zostanie zawarta przekonamy się w ciągu najbliższych dwóch tygodni - taki termin wskazał pełnomocnik prezydenta. Jeżeli do tego nie dojdzie, strony ponownie spotkają się na sali sądowej. Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na październik. Wtedy też Robert Raczyński będzie musiał podać powody przez które Kamecka straciła posadę, a o dalszych jej losach zadecyduje sąd.