Za nami już 25 Stachuriada, która na stałe zagościła nie tylko w kalendarzu corocznych imprez, ale również w sercach ludzi kochających klimat wspólnych ognisk, śpiewu i muzyki gitarowej.
Grochowice to nic innego jak Bobrowice ze słynnej „Siekierezady” autorstwa Stachury. Tam opisał krótki epizod swojego życia, jaki autor spędził przy wycince lasu w okolicach Kotli.
Fot. Ewa Chojna
W tym roku mieliśmy okazję uczestniczyć w bardzo ważnej, bo już 25 Stachuriadzie. Pierwsza taka impreza była bardziej spotkaniem kameralnym i zdecydowanie odbiegała swoim klimatem i przebiegiem od tegorocznych dni spędzonych na polu namiotowym. Wtedy, w 1983 roku, w Grochowicach spotkali się przyjaciele, którzy chcieli wspólnie spędzić czas, rozpalić ognisko i śpiewać do białego rana. 25 lat później, mamy zdecydowanie więcej uczestników i zdecydowanie więcej wykonawców. Ludzie zjeżdżają tu z terenu całego kraju. Nie brak również znakomitych gwiazd poezji śpiewanej, takich jak Marek Gałązka ze swoim zespołem czy Jan Kondrak z Lubelską Federacją Bardów. Imprezie towarzyszyły również wystawy fotograficzne „Panoramy Grochowickie”, „Żywe Słów Obrazy”, „Obok słowa”, czy też Śladami Stachury”. Mogliśmy zobaczyć również prezentacje multimedialne przygotowane między innymi przez wykładowców i studentów głogowskiej PWSZ.
Fot. Ewa Chojna
Tegoroczna Stachuriada trwała trzy dni. Piątek, 11 lipca, odbyły się warsztaty muzyczne, na których przygotowywano młodych artystów do występu na Przeglądzie Poezji Śpiewanej „Wyśpiewać poezję”.
- Takie warsztaty organizujemy już drugi rok z rzędu – powiedziała nam Ludmiła Woźniak, dyrektorka Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Kotli. – Daje to przede wszystkim wyrównanie szans wykonawców.
Fot. Ewa Chojna
Uczestnicy warsztatów uczyli się panować nad nerwami, odpowiednio ustawiać na scenie, a także wydobyć ze swojego głosu to, co w nim najlepsze.
- Nigdy nie wiem z kim będziemy mieli do czynienia na tym przeglądzie – mówił Jan Kondrak, prowadzący warsztaty muzyczne razem ze swoim zespołem. – Dopiero w momencie kiedy zaczynają się takie warsztaty mamy pewnego rodzaju obiektywny pogląd na to, co każdy z uczestników reprezentuje.
Fot. Ewa Chojna
Możemy wtedy skorygować błędy, złe zachowania sceniczne. Możemy zauważyć słabsze i mocniejsze strony każdego z biorących udział w warsztatach. Jeżeli zauważymy, że coś robią źle, kładziemy nacisk, by to wyeliminować, jeżeli z kolei zauważymy czyjeś mocne strony, możemy zwrócić na to uwagę, żeby dana osoba dalej szła w tym kierunku. Na takim przeglądzie każdy jest inny, każdy jest na innym etapie rozwoju i każdy potrzebuje czegoś innego.
Fot. Ewa Chojna
Fot. Ewa Chojna
Stachuriada od lat przyciąga wielu ludzi. Po tym, jak minęło już 25 lat, na polu namiotowym spotykają się całe pokolenia.
- Ze Stachuriadą mam styczność od najmłodszych lat – powiedziała nam 17-letnia Patrycja Delikat, biorąca udział w przeglądzie poezji śpiewanej, w którym wyśpiewała drugą nagrodę. – Pamiętam ognisko i śpiewy przez całą noc, nawet jak padał deszcz.
Fot. Ewa Chojna
Fot. Ewa Chojna
Jej koleżanka, 13-letnia Hania Woźniak, w przeglądzie zajęła trzecie miejsce, przyznała, że od małego w domu słyszała piosenki Stachury i nie tylko. Na scenę Stachuriady wyszła pierwszy raz. Zwycięzcą przeglądu został zespół Ananke.
Ci którzy drugiego dnia przybyli na pole namiotowe w Grochowicach mogli posłuchać występów młodych artystów. Po nich na scenie zagrali i zaśpiewali znani w całym kraju, weterani poezji śpiewanej – Marek Gałązka z zespołem oraz Jan Kondrak< i Lubelska Federacja Bardów.
Fot. Ewa Chojna
Fot. Ewa Chojna
Oficjalnego otwarcia Stachuriady dokonała wójt gminy Kotla, Halina Fendorf oraz starosta głogowski Anna Brok.
- Jestem stąd – mówiła nam Halina Fendorf. - Pamiętam te pierwsze Stachuriady. W latach 80-tych ludzie przyjeżdżali tu z gitarami, plecakami i namiotami. Były śpiewy do białego rana przy ognisku. Teraz zmieniły się oczekiwania i odbiorców i wykonawców, dlatego też pole namiotowe jest odpowiednio zaopatrzone we wszystkie media, jest catering, są sponsorzy imprezy, ale mam nadzieję, że uda nam się zachować ten niepowtarzalny klimat jaki się czuje siedząc na drewnianym pieńku, przy ogniu i z gitarą.
I faktycznie, w sobotę, 12 lipca śpiewy trwały do późnych godzin wieczornych.
Fot. Ewa Chojna
Fot. Ewa Chojna
Niestety niedziela już nie był tak łaskawa dla zgromadzonym na grochowickiej polanie. Zamiast koncertów pod gołym niebem, odbył się jeden – Antoniny Krzysztoń – w świetlicy wiejskiej. Gwiazda wieczoru, zespół Raz, Dwa, Trzy niestety nie zgodził się na koncert w strugach deszczu. Artyści nie chcieli też grać w świetlicy, ale obiecali, że za rok przyjadą na Stachuriadę. Niestety nie była to jedyna strata w tym roku. Nie pojawił się również zespół Stare Dobre Małżeństwo, który swoje pierwsze kroki stawiał właśnie w Grochowicach. Miejmy nadzieję, że za rok spotkamy się z nimi na leśnej polanie.
Fot. Ewa Chojna
Fot. Ewa Chojna
Fot. Ewa Chojna
Fot. Ewa Chojna
Fot. Ewa Chojna
Fot. Ewa Chojna
Fot. Ewa Chojna
Fot. Ewa Chojna
Fot. Ewa Chojna
Fot. Ewa Chojna
Fot. Ewa Chojna
Fot. Ewa Chojna
Fot. Ewa Chojna
Fot. Ewa Chojna
Fot. Ewa Chojna
Fot. Ewa Chojna