Patrol ruchu drogowego został wysłany przez dyżurnego jednostki na ulicę Hutniczą w Lubinie, gdzie według zgłoszenia przez pracowników stacji, mężczyzna znajdujący się pod wpływem środków odurzających wybiega na ulicę wprost pod nadjeżdżające samochody. Doprowadził do bardzo niebezpiecznej sytuacji, gdzie wszedł na jezdnię, w momencie, kiedy przejeżdżał samochód ciężarowy. Na szczęście kierowca tego pojazdu zauważył mężczyznę i zdążył zahamować.
Sprawa została przez policjantów potraktowana priorytetowo. Mundurowi szybko przyjechali we wskazane w zgłoszeniu miejsce. W trakcie sprawdzania okolicznego terenu, funkcjonariusze zauważyli mężczyznę, biegającego po skrzyżowaniu ulicy Hutniczej z ulicą Jana Pawła II.
Liczyła się więc każda sekunda, gdyż życie ludzkie było zagrożone. Desperat na widok radiowozu zaczął uciekać w kierunku stacji benzynowej. Po krótkim pościgu został zatrzymany. Był agresywny i zachowywał się bardzo irracjonalnie. Nie do końca był świadomy, gdzie jest i co robi. Tłumaczył funkcjonariuszom, że biegał przed nadjeżdżającymi pojazdami, bo chciał sobie podnieść adrenalinę.
Policjanci, po rozmowie z rodziną 30-latka ustalili, że mężczyzna dzień wcześniej rozstał się z dziewczyną. Groził, że popełni samobójstwo, gdyż jego życie straciło sens. Matka lubinianina oświadczyła, że jej syn nie spał od trzech dni.
Funkcjonariusze udzielili mu niezbędnej pomocy, po czym został on przekazany pod opiekę specjalistów.