Pracownicy Urzędu Miejskiego z polecenia prezydenta Roberta Raczyńskiego poinformowali społeczeństwo, że zawiadomią prokuraturę o popełnieniu przestępstwa polegającego na narażeniu przed 10 laty miasta Lubina na straty w związku z wydaniem wadliwej, jakoby decyzji o lokalizacji budowy marketu. Nie czuję się winny ani odpowiedzialny za zaistniałą sytuację. Pragnę przypomnieć, że w tamtym okresie, wszystkie decyzje były podejmowane przez wieloosobowy Zarząd. Przed podjęciem decyzji wykonywano wiele analiz i prac przygotowawczych. Brali w tym udział doświadczeni i przygotowani merytorycznie pracownicy Urzędu Miejskiego. Każdy projekt opiniowany był przez radców prawnych i dodatkowo specjalistów z danej dziedziny. W tym przypadku, jak potwierdza to protokół Samorządowego Kolegium Odwoławczego, projekt lokalizacji supermarketu otrzymał pozytywną opinię urbanistyczną. Tym bardziej więc dziwią opinie rozpowszechniane przez niektórych pracowników Urzędu Miejskiego o podejrzeniu popełnienia przeze mnie przestępstwa. Zwłaszcza, że przez 10 lat ani ja, ani ówczesny architekt miejski nie byliśmy wzywani do udzielania jakichkolwiek wyjaśnień w tej sprawie.
W związku z powyższym oświadczam:
- wszystkie decyzje podejmowane przeze mnie, jako Przewodniczącego Zarządu Miasta, miały na celu dobro Lubina i jego mieszkańców;
- wydana w 1998 roku, uchylona w części później przez SKO decyzja o warunkach zabudowy posiadała (mimo innych zapisów w planie zagospodarowania przestrzennego) pozytywną opinię urbanistyczną co wpłynęło na wydanie decyzji;
- firma REWE zadziwiająco szybko wystąpiła do sądu o odszkodowanie i natychmiast potem sprzedała działkę (dodam, że z zyskiem), na której miał powstać market, nie czekając na zmianę planu przestrzennego zagospodarowania, co nastąpiło niebawem – na odsprzedanej działce wybudowano potem hipermarket OBI.
Sądowe rozstrzygnięcie sporu nastąpiło dopiero po 10 latach od zaistnienia faktu. Świadczy to o skomplikowanej i niejednoznacznej naturze ówczesnego prawa samorządowego. Prawa, które się dopiero tworzyło i mogło być rozmaicie interpretowane. Wyraźnie widać zaniedbania w prowadzeniu procesu cywilnego, być może celowe. Dochodzę do oczywistego wniosku, że pan prezydent ma kompleks Tadeusza Maćkały.
Nagłośnienie sprawy sprzed 10 lat ma na celu, moim zdaniem, odwrócenie uwagi mieszkańców Lubina od bieżących problemów miasta: zwłoki w otwarciu wybudowanego i gotowego do użytku basenu na Ustroniu, „dziury” w Rynku, braku obiecanej hali sportowej, problemów z realizacją i nowelizacją budżetu miasta.
Wierzę, że prokuratura zbada sprawę wnikliwie i podejmie odpowiednie decyzje.
