Zamiast umownego nazewnictwa charakterystycznego dla poszczególnych osiedli w mieście, teraz obok ulic Jana Pawła II, Niepodległości i Hutniczej może pojawić się ulica...Biedronkowa. Taki pomysł na inwestor otwierający swoją działalność na tamtym terenie.
- Są ważniejsze rzeczy do załatwienia w trybie pilnym niż nazwanie ulicy – mówi Marek Bubnowski, przewodniczący Rady Miejskiej, który na wniosek prezydenta zwołał sesję w trybie pilnym. - Można było to załatwić normalnie. Nazwa dla tej ulicy to stara sprawa. Dwa miesiące temu została była poruszana już na sesji. W mojej ocenie nie wymagało to trybu pilnego.
Innego zdania są przedstawiciele prezydenta Lubina.
- 23 maja firma Jeronimo Martins będzie otwierała swoją siedzibę przy tej ulicy, a do jej normalnego funkcjonowania potrzebny jest adres, stąd sesja zwołana w trybie pilnym – powiedział nam Krzysztof Maj, rzecznik prasowy prezydenta Roberta Raczyńskiego. - Inwestor zwróci się do nas z ofertą, że będzie partycypował w kosztach uruchomienia przy dwóch skrzyżowaniach, ulic Niepodległości i Hutniczej oraz Hutniczej z Jana Pawła II.
Dowiedzieliśmy się, że porozumienie pomiędzy miastem, a inwestorem nie zostało jeszcze podpisane, ale już zaniepokoiło przewodniczącego rady. Sprawą zajęła się już Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej.
- Trzeba zadać pytanie, kto i ile wziął, żeby powstała ulica Biedronkowa – pyta Marek Bubnowski. - Nikogo nie oskarżam, ale z mojej wiedzy wynika, że podpisano porozumienie pomiędzy miastem, a JMD. Nie wiemy jeszcze jaki jest wynik porozumienia, nie wiemy też, kto podpisał to porozumienie.
Fot. Ewa Chojna
Marek Bubnowski wspomniał również sytuację, w której byłemu prezydentowi Lubina prokuratura postawiła zarzuty za wskazywanie, na jakie cele mają przeznaczyć pieniądze inwestorzy chcący rozpocząć działalność na terenie miasta.
- Czy obecny prezydent dąży do tego samego? - pyta przewodniczący rady.
Według niego porozumieniem pomiędzy wspomnianym inwestorem, a miastem zajmuje się dział promocji. Te informacje dementuje rzecznik prezydenta.
- Oferta wyszła ze strony inwestora – mówi Krzysztof Maj.
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze problem związany z Urzędem Antymonopolowym, który może zakwestionować nazwę Biedronkowa, ponieważ wyraźnie widać w niej faworyzowanie jednego przedsiębiorcy i dyskwalifikowanie innych, którzy mogą tam ulokować swoje firmy.
O tym, czy Lubin będzie mógł się pochwalić ulicą Biedronkową przekonamy się już w najbliższy czwartek.